Data powstania strony 16 I 2000r. Data ostatniej modyfikacji 1 XI 2000r. |
||
Rok 2000
Zima
Wiosna
Lato
W tym
roku wiosna i lato to była jedna pora. Takiego kwietnia i maja
nie było nigdy. Mojemu ojcu czasami udawało się znaleźć
jakieś czerwone truskawki na 3 czerwca czyli na moje imieniny.
Ale bywało, że przynosił je dopiero na zakończenie szkoły.
Nigdy
nie jadłem polnych, normalnych truskawek 15 maja - w roku 2000
tak się stało!
22 IV 2000r. Upały, woda ma
chyba z 30 stopni, wszystko w przyrodzie wariuje - ja
też - czasami o tej porze potrafiło sypnąć śniegiem
- ale taki widok w kwietniu !? - będę przesadzał irysy
do dużego pojemnika. (proszę zauważyć skończony tarasik przy stawie) |
|
Wcale nie jest łatwo wyciągnąć ze stawu ciężką, śliską beczkę... | |
...jeszcze
trudniej ją donieść... (Jeśli ktoś, patrząc na te zdjęcia, pomyśli jaka to ciężka praca przy stawie, to jest w błędzie - ja się tutaj fantastycznie bawię i odpoczywam. Naprawdę!) |
|
...ale
i oto Heros Zwycięzca... i pokonany przeciwnik... [za szaleństwa fotograficzne mojej córki nie biorę żadnej odpowiedzialności :-)) ] |
|
Stary pojemnik po farbie był już zupełnie za mały - irys rośnie w nim 2 lata. Fleksą, bardzo ostrożnie, rozciąłem beczkę - widać splątane korzenie. Z boku czeka 45 litrowa plastikowa kastra. (Opisałem to szczegółowo na stronie "Zrób staw/Pojemniki - uwagi ogólne") |
22 IV 2000r. Jesienią'1999 wstawiłem do stawu nową dłuuugą doniczkę - tym razem przy brzegu północnym - posadziłem w niej kupiony niedawno pasiasty sit, a niedługo dosadzę jakieś inne roślinki. A o filtrze to piszę dużo więcej na stronie "Zrób staw/Mój filtr" |
20 V 2000r. Marzenie staje się rzeczywistością - montuję przy tarasie płotek - czy czujecie to co ja: realizuję w tym momencie marzenie sprzed C_Z_T_E_R_E_C_H lat (zobacz na stronę "Rok 1996" na akapit 2 XI 1996r.). To jest naprawdę przeżycie - jestem bardzo szczęśliwy (no..., ale to osobiste z innej beczki). | |
Gotowe... Widok (jak zwykle) z
okna sypialni. Za 15 minut na tym tarasie będę gościć piwem i grillem moich przyjaciół. (a rusztowanie trochę jeszcze postoi bo trzeba jeszcze pomalować elewację) |
11 VI 2000r. 4 VI 2000r.
(niedziela) Staw, to nie trochę wody i
jakaś pompka z fontanną i reflektorkiem. Staw to żywy
organizm. Zachodzą w nim ciągłe zmiany jego
"istoty" związane z porami roku. Ale nie tylko
- przebiegają w nim także ciągłe zmiany związane z
jego rozwojem. Ze zwiększaniem się różnorodności
jego mieszkańców i pojawianiem się nowych roślin.
Wszystkie te zmiany bacznie obserwuję i sam się też do
nich przyczyniam. Sprawia mi to wielką radość. Na stronie "Rok
1999" widać pod datą
8 VI 1999r. zdjęcie sadzonki
kupionej przeze mnie w sklepie ogrodniczym. Miała to
być sadzonka pałki. Opis i mina mojej żony świadczą
o mojej radości z tego nabytku - bardzo chciałem mieć
pałki w stawie. Jakoś nie mogłem znaleźć
"odpowiedniego miejsca" (patrz strona "Zrób
staw/Rośliny - wyprawa po zdobycz") aby
przywieźć sobie taką sadzonkę własnoręcznie
wykopaną. Ciągle coś było nie tak... No i za kilka
złotych udało mi się kupić taką piękną roślinę.
Roślina mężnie przetrwała zimę, wypuściła wiosną
nowe liście, a z nich łodygę z... kolczastymi kulkami. Cóż,
wczesną wiosną'98 wykopałem "tatarak", a
okazał się irysem. Potem, jesienią'98 wykopałem
"pałkę" i też okazała się irysem. Kupiłem
pałkę - okazała się jeżogłówką. Coś nie mam
szczęścia do tataraku i pałki! Na szczęście w roku
2000 znalazłem moje leśne jeziorko - tak naprawdę jest
to płytkie bajoro wypełniające dziurę w ziemi
pozostałą po wybraniu z niej piasku na budowę drogi.
Ale przez kilka lat pojawiło się tam trochę życia. (za miesiąc pojawi się zdjęcie pałek jak sadzę je u siebie) |
Lato cd
26 VII 2000r.
28 V 2000r. Tak, posadzenie przy stawie berberysów (obojętne jakiego koloru, nawet niebieskich w różowe kropki) to czysta głupota. Te paskudne krwiopijce mają paskudne kolce! Chciałem coś zrobić przy brzegu - całego mnie pokłuły i podrapały. | |
Tak się zezłościłem, że aż miały pójść na śmietnik. Ktoś mnie przekonał i uratował im życie, przesadziłem je w inne miejsce. A przy stawie sadzę słodkie bukszpany, zawsze delikatne, zawsze zielone, wspaniałe krzewy. Prawda, że rozkoszne? | |
4 VI 2000r. Widok od tyłu, z głównej ścieżki w ogrodzie | |
A to rzut oka na moje iglaki - najpiękniej wyglądają tuż po zachodzie słońca - dopiero wtedy widać jakie mają różne kolory. | |
5 VI 2000r. No, chyba widać co tu robię... | |
10 VI 2000r. A oto i
jeżogłówka co miała być pałką - malutka bo i
roślinka młoda. Te glony to drobiazg, wiosną miałem
ich 12526 razy więcej - naprawdę - pół stawu to było
kłębowisko zielonej, zbitej biomasy. Za chwilę wleję "cudo" do wody i glonów za tydzień nie będzie. |
|
10 VI 2000r. Drugi kwiat
grzybienia - godz 12.oo - za 2-3 godziny już się
zamknie i rozkwitnie jutro rano - szczęście, że dziś
sobota. ...dlaczego oszust? - zajrzyj na stronę Grzybień |
|
Wszedłem głębiej do wody i
bliżej kwiatu - prawda, że piękny - jest M Ó J. Ktoś mądrze zauważył, że mój staw jest "prawdziwym", a nie jakimś reklamowym, sztucznym cacuszkiem - tak, taki właśnie jest... |
|
17 VI 2000r. Dziura... Ciągle brakuje mi pieniędzy na płot. Ciągle są ważniejsze sprawy. Musiałem skończyć elewację, zrobić wylewki przy domu, zrobić podbitkę dachu, jakiś taras przy domu i przy stawie. A płot ciągle czeka. A cholerne kundle latają do psinki sąsiadów. I po drodze wpadają się napić..., czasami wskakują do wody dla ochłody, potem nie mogą wyjść, a mają pazury... |
|
Wykorzystuję okazję. Chciałem to zrobić wcześniej, gdy wstawiłem do stawu nową "dłuugą" doniczkę. Dawno temu w tym miejscu brzeg się obsypał i doniczkę musiałem postawić tak krzywo - trzeba to wyrównać - jest okazja. Zaczynam od wyciągnięcia WSZYSTKICH kamieni z tego brzegu | |
Wszystkie kamienie wytargałem i dłuuugą doniczkę też - oj!, samemu to bardzo trudne. Rynna jest bardzo długa i bardzo ciężka i najważniejsze - wygina się w rękach - to przecież tylko giętki plastik. W rynnie widać roślinki - kilka kępek żabieńca i pręgowany sit. Dokładnie widać kształt brzegu i układ folii. | |
Mam już dość - zmęczyłem się - robota nie zając - dziury i tak nie znalazłem. Jutro niedziela, mogę sobie spokojnie podłubać przy stawku. | |
18 VI 2000r. Niedziela rano, brzeg wyrównałem, doniczkę wstawiłem z powrotem na swoje miejsce - ile jeszcze kamieni trzeba włożyć do środka - jak są ułożone to wydaje się, że jest ich mało. Nie!, jest ich ogromna ilość - SAM wszystkie zebrałem i przywiozłem maluchem tutaj - to jest naprawdę MÓJ staw | |
18 VI 2000r. Mam ją! Najpierw ją "wymacałem" palcami. Potem przez kilka godzin wypompowywałem pompką wodę na ogród, podlewając kwiatki. | |
Zbliżenie - dziura to ta
kreska "skośna" (ta bardziej pionowa to
jakieś załamanie folii). Dziura jest tak równa, że wygląda jak cięcie nożem, a to zrobił pazur psa! To jest normalne zdjęcie a nie powiększenie przy skanowaniu. |
|
Pół godziny później czyli niedziela ok godz. 20.oo. Teraz poczekam 12 godzin, do ranka w poniedziałek i wtedy puszczę lekko wodę - wleje się do wieczora 5,5 m3 wody - czyli ta woda, co widać, to ok 1,5 m3. Wiem to, bo wiem, że mój staw ma objętość ok 7 m3. To trzeba i warto wiedzieć i już! |
Bardzo
mi zależy, abyś oglądając te zdjęcia NIE pomyślał: "O rety!, ale to kłopotów z tym stawem". Wcześniej
na innych stronach pisałem o kłopotach z glonami.
Kiedyś już też miałem dziurę - zaraz na początku
powstania stawu. Teraz znów mam dziurę. Ciągle coś
przerabiam. Dźwigam ciężkie kamienie. Dźwigam
ciężkie wiadra z roślinami, z piaskiem, z gliną... N I E !!! To
nie jest tak jak sądzisz. Staw to wspaniały wypoczynek
przy jego budowaniu. To zmaganie się z własną
niewiedzą. To radość z osiągniętego sukcesu. I
wreszcie najważniejsze - staw to wspaniały relaks w
otoczeniu najprawdziwszego, najsubtelniejszego kawałka
Przyrody jakim jest czysta, żywa woda i jej otoczenie. Sprawa dziur w folii też już się rozwiązuje sama - kupiłem 25m najtańszej siatki, prowizorycznie umocowałem ją na słupkach - już zaobserwowałem, że na kundle to wystarczający środek - czyż nie mogłem to zrobić od razu????? Ech! Homo sapiens????? * Przyswoiłem ogromną ilość wiedzy. Przeczytałem mnóstwo książek. Poznałem nazwy "robali" i ważek. Poznałem nazwy roślin. Dowiedziałem się, że istniał uczony Karol Linneusz. Nauczyłem się budować strony www. Poznałem wspaniałych ludzi. Nauczyłem się widzieć swoje otoczenie, bo do tej pory to się na nie gapiłem. *
Wszystko to zawdzięczam
mojemu stawowi - warto go było |
Lato cd - nowa klisza
4 IX 2000r.
(dokładny opis prac przy
tworzeniu skalniaka znajduje się na stronie
"Zrób staw / Skalniak" )
Lato - jesień - nowa klisza
1 XI 2000r.
Zakończyłem opisy i wprowadziłem ostatnie zdjęcie 1 XI 2000r.