Data powstania strony 10 XII 1999r.
Data ostatniej modyfikacji 12 XII 1999r.
Rośliny - wyprawa po zdobycz
Jak wspomniałem wcześniej, miejscem poszukiwań roślin do ogrodowego stawu mogą być rowy melioracyjne i lekko podmokłe, dzikie łąki. Poszukiwanie takich miejsc stanowić może pretekst do wspaniałej wycieczki rowerowej za miasto. Rowerowej, gdyż samochód będzie mam niezbędny dopiero wtedy, gdy już będziemy dokładnie wiedzieli, w które miejsce udamy się za tydzień po prawdziwe "zdobycze". Szukanie właściwego miejsca z samochodu nie bardzo jest możliwe. No, chyba że ktoś mieszka w centrum wielkiego miasta, to wtedy faktycznie, pozostaje samochodowy wypad za miasto i łażenie pieszo po polnych drogach i szukanie odpowiedniego miejsca.
Co to jest "odpowiednie miejsce" ?
Odpowiednie miejsce to rów lub łąka przy mało uczęszczanej drodze, na której poboczu możemy bezpiecznie postawić samochód. W bliskiej odległości od niego możemy znaleźć łatwo dostępne, dziko rosnące rośliny. Ideał! I teraz dodatkowe wyjaśnienia:
1.Droga mało uczęszczana - nie będzie nam przyjemnie pracować przy wykopywaniu roślin w ryku pędzących 120km/h samochodów i ogromnych TIRów. Nawet w dużej odległości od szosy ryk tych maszyn jest straszny (pamiętaj!, piszę na podstawie własnych doświadczeń - wiem coś o tym).
2.Bliska odległość - 100m spacerkiem odejść od zaparkowanego autka to piękny spacer! Ale przez te 100-200m dźwigać z powrotem bardzo ciężkie wiadro wypełnione ohydnym, śmierdzącym szlamem to zupełnie inna sprawa (jw).
3.Łatwo
dostępne - piękny temat - jak nazwa wskazuje rośliny wodne
są... wodne i najlepiej się czują we wstrętnym błocie. I
cała sztuka polega na tym, aby znaleźć takie miejsce, gdzie
wychodzą z tego błota na suchszy teren, do którego będziemy
mogli swobodnie dojść i je wykopać.
Na stromych, suchych ścianach rowów melioracyjnych rośliny nie
rosną. Musimy znaleźć łagodnie wyprofilowane kształty rowu z
obfitą roślinnością. I na tym polega problem i szukanie
miejsca. Pewnie, że możemy próbować kopać też w szlamie -
buty, skarpetki i spodnie nadają się po takich eksperymentach
prawie do wyrzucenia (jw). Szlam oblepi nam cały szpadel,
wiadro, buty, spodnie, ręce i zapaskudzimy CAŁY samochód
(jw!!!!!!!!!!!!). Dlatego lepiej szukać odpowiedniego miejsca
godzinę dłużej lub pojechać za tydzień w inne miejsce niż
się dokładnie i całkowicie uświnić (jw).
No, udało mi się porządnie postraszyć potencjalnych łowców. Ale, oczywiście, nie o to mi chodziło. Przecież każdą rzecz należy robić mądrze - nikt w lesie nie zbiera muchomorów. Tak samo jest ze zbieraniem roślin. Jeżeli znajdziemy odpowiednie miejsce nie będzie żadnych kłopotów a tylko kupę frajdy, przyjemności i satysfakcji z samodzielnie zdobytych roślin.
Dobrze jest na wyprawę po rośliny udać się z drugą osobą. Można wtedy wziąć ze sobą 2 wiadra i dużą plastikową miskę z uchwytami na ręce. Do wiader zmieści się po jednej roślinie. Do miski wsadzimy nawet trzy rośliny. Przywieziemy pięć wspaniałych roślin - to połowa naszych początkowych potrzeb!
Na wyprawę zabieramy szpadel i dużą butelkę z wodą oraz stary ręcznik. Butelkę i ręcznik zostawimy w samochodzie, aby było w czym wymyć ręce po tej wyprawie - ubrudzimy się nieźle.
Szukamy roślin młodych, jeszcze nie wyrośniętych. Wbijamy szpadel z czterech stron rośliny na całą głębokość. Z najłatwiej dostępnej strony naciętej bryły ziemi wykopujemy na głębokość szpadla pomocniczy wykop - umożliwi on nam wydobycie bryły bez jej uszkodzenia. Ostrożnie podważamy całą bryłę ziemi, starając się jak najmniej ją wzruszyć.
Wyciągniętą
bryłę ziemi wkładamy ostrożnie do wiadra. Zasypujemy
powstałą dziurę, starając się zapełnić ją ziemią z
jakiegoś innego miejsca. Zostawmy po sobie jak najmniej
uszkodzeń.
Zdobyliśmy naszą pierwszą wspaniałą roślinę.
*
Proszę
zapoznać się z uwagami na stronie
"Uwagi końcowe"