|
Wszystkie umieszczone
na tej stronie zdjęcia
wykonałem osobiście roślinie rosnącej
w moim stawie.
All on this website (c) by Leszek Bielecki |
Data powstania strony
1 V 2004r.
Data ostatniej
modyfikacji 4 V 2003r.
|
Wywłócznik kłosowy
Myriophyllum spicatum
Nie sposób przewidzieć i zaplanować
co się kupi wchodząc do centrum ogrodniczego lub kwiaciarni. Może to będzie
jakaś bylina na skalniak, a może jakiś iglak, a może zasuszona przez czyjąś
głupotę cudowna palma warta 200zł a kupiona za 20...
A może to będzie wywłócznik
kłosowy...
Przecież od tylu lat odwiedzam
wszelkie możliwe sklepy ogrodnicze. Lubię to robić tak samo, jak kobiety lubią
odwiedzać sklepy z ciuchami. I po 5 latach łażenia po takich sklepach po raz
pierwszy zobaczyłem sadzonkę wywłócznika - od razu wiedziałem co to jest, bo
zobaczywszy dobre zdjęcie tej rośliny
[3]
już
się jej nigdy nie zapomni.
A jej zdobycie stanie się
marzeniem... Bo przecież staw bez wywłócznika to tylko duża kałuża...
* * *
W maju 2003 moje
marzenie stało się rzeczywistością. W moim stawie pojawił się wywłócznik kłosowy.
16 V 2003r. Ta piękna sadzonka została kupiona
jak zwykle przypadkiem. Kosztowała w dużym centrum ogrodniczym w małym
miasteczku 8,50zł.
|
|
Doniczka oczywiście była fachowo
:-> podpisana "wywłócznik"
- to i tak dobrze, że w ogóle był jakiś podpis - jakże często rośliny
wodne podpisywane są "rośliny do oczek wodnych" - a kiedyś ktoś do mnie napisał, że
widział w jakimś centrum podpis na doniczkach roślin podwodnych
"koszyczki natleniające"! |
|
Wywłócznik kłosowy tworzy
czerwonawe, rozgałęziające się łodygi, a pierzaste liście występują po 4-5 sztuk
w tzw. okółkach. |
|
A wierzchołek każdej łodygi
kończy się cudownym pióropuszem
zawsze wystającym nad powierzchnię
wody. |
|
17 V 2003r. Doniczkę postawiłem dość
przypadkowo - ot miałem kawałek miejsca na dnie to postawiłem tam
doniczkę. Cała roślina była zanurzona w wodzie - ale już następnego dnia
dwa najdłuższe pędy wychyliły swoje pióropusze nad
powierzchnię wody - w ciągu 24 godzin roślina wydłużyła swoje pędy o
kilka centymetrów !!! |
|
18 V 2003r. A następnego dnia już wszystkie
pędy były nad wodą - coś niesamowitego - przecież te krótkie pędy były
naprawdę krótkie - jak ona to zrobiła??? Czy te łodygi są z gumy????? |
|
15 VI 2003r. Upłynął miesiąc - główne pędy
wydłużyły się znacznie i pojawiły się na nich liczne nowe pióropusze.
To dwa "lewe" główne pędy... |
|
.. I dwa "prawe". |
|
A to widok z góry na całość -
widać u dołu zdjęcia pojawiający się nowy, główny pęd. Wyrastający z doniczki, z
korzeni rośliny. |
|
15 VI 2003r. A oto panorama na całą roślinę -
zdjęcia powstało ze złączenia dwóch powyższych zdjęć w wielkości
naturalnej - ma ono wymiary 3000 x 523 piksele i "waży" tylko 79 KB.
|
25 VI 2003r. Wystarczyło zaledwie 10 dni by
roślina zmieniła się do niepoznania. Już prawdziwa dżungla sterczących z
wody pióropuszy!!! |
|
I ujęcie z drugiego brzegu... |
|
I widok na cały staw - wyraźnie
widać, że roślina jest niesamowicie ekspansywna - ale to nie będzie
stanowiło problemu nawet w małym oczku - po prostu te pióropusze się do
siebie przytulą i będą wyglądać jeszcze piękniej! |
|
Hehe - na tym zdjęciu próbowałem zrobić efekt wiosennej burzy -
przyznacie, że wyszło to raczej żałośnie :-( |
2 VIII 2003r. To już nie żarty - pół stawu
we władaniu wywłócznika! Ale nie jest to kłopot - pięknie wygląda ta
roślina w wodzie!
|
|
Ale nie będę ukrywał, że lepiej
wygląda z daleka, gdy nie widzi się całej tej podwodnej infrastruktury. Bo te
wszystkie podwodne pędy wcale nie są ładne - a wręcz przeciwnie. Na tych
podwodnych pędach zaczynają się pojawiać nawet korzenie - to już w ogóle
przestaje być dekoracyjne... |
|
10 VIII 2003r. W upalne niedziele lubię robić
zdjęcia nad moim stawem - zrobiłem nawet zdjęcie korzeniom wywłócznika.
Oto
stary pęd z nowymi korzeniami - wszystko to oglądane z bliska wygląda
paskudnie! Dlatego wywłócznik lepiej wygląda z daleka, szczególnie
wieczorem, gdy przyciąga
wzrok TYLKO swoimi pióropuszami. |
|
Rok 2004
3 V 2004r. Jak widać mój wywłócznik przeżył
szczęśliwie zimę - Długie pędy przetrwały zimę całkowicie zamarznięte w
lodzie. Co prawda niektóre pędy (na szczęście!) zmarniały. A te co
przetrwały już wypuszczają nowe pędy i nowe pióropusze.
Cieszę się, że mój wywłócznik się odradza - pięknie będzie za miesiąc
wyglądał... |
|
* * *
Wywłócznik kłosowy
jest rośliną rodzimą - ale nigdy nie spotkałem go w warunkach naturalnych. Jak
się domyślacie przeżywa zimę bez żadnych problemów - jest to oprócz przepięknego
wyglądu ważki argument za posiadaniem tej rośliny w swoim stawie. Przez
rok nie miałem z rośliną żadnych problemów - rosła jak na drożdżach, nie żółkła,
nie więdła, nie chorowała, nie żarły ją żadne robale lub mszyca - po prostu
rosła pięknie sama, co tydzień wyglądając coraz piękniej.
Lubię takie
rośliny :-)
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional