Data powstania strony 6 IV 2001r. Data ostatniej modyfikacji 7 III 2002r. |
Przetacznik bobowniczek
Veronica beccabunga
Hmm... a cóż to za cudo, ktoś spyta, ten bobowniczek? A któż to o nim słyszał? Cóż to jest?
Zdjęcie pochodzi ze
strony
http://www.lysator.liu.se/runeberg/nordflor/115.html
No cóż - ja tej nazwy też nie słyszałem nigdy. Czytając moje książki zetknąłem się oczywiście z ta nazwą, ale jakoś umknęła mi koło oczu i uszu. Może zdjęcia były nieciekawe, a może nazwa zbyt dziwna i trudna do zapamiętania...
...niedawno, bo 4 kwietnia 2001, odkryłem kolejne jeziorko w swojej okolicy. Jeziorko... tak ładnie to zabrzmiało, że ktoś pomyśli, że mieszkam na Mazurach - tyle tych jeziorek koło mnie! Hehe, to "jeziorko" to tak naprawdę ogromna dziura w ziemi, w szczerym, idealnie gładkim, równym, ornym polu. Skąd się wzięła taka jama - czyż to pozostałości po wojnie, po okopach, po wybuchach bomb... Któż to wie - ale fakt jest faktem, że w takiej jamie głębokiej na 1,5 metra, szerokiej na 3 a długiej na 5 metrów jest woda. Idealnie czysta, płytka, nie głębsza niż 50cm. I ta woda pewnie jest "od zawsze". No to jak to nazwać, taki twór, jak nie jeziorko?
No więc w tym jeziorku rosną tylko dwie rośliny (no, może więcej, ale na początku kwietnia zobaczyłem w nim tylko dwie) - uschnięte łodygi trzciny i cudownie zielone, wznoszące się 10 - 15 cm nad powierzchnię wody łodygi roślin z dużymi, rozwiniętymi listkami. Cóż to jest? - idealnie zielona roślina, jakby z pomocą czarodziejskiej różdżki pojawiła się sekundę temu z afrykańskiego jeziora! Wszędzie na około jeszcze szaro, tylko pojedyncze liście zbóż na polach, żadnych liści na gałęziach, a tu w maluteńkim rowie rośnie sobie takie autentyczne, zielone CUDO - cóż to jest ???
Spróbowałem wyciągnąć jedną roślinkę z wody, złapałem za łodygę, pociągnąłem do góry... a tu oczom nie wierzę, ciągnę za tą łodyżką całe cienkie kłącze, a na kłączu jeszcze 10 takich samych łodyg. Cała roślina rośnie w wodzie, unosi się nad dnem, korzenie wyrastają z kłącza w tym miejscu gdzie z niego wyrasta łodyga, ale te korzenie nie zakopują się w dnie - one leżą NA dnie!
Ależ dziwoląg!!!
Wziąłem to całe kłącze z kilkoma łodygami i delikatnie wsadziłem do foliowej reklamówki. Pociągnąłem za inną łodygę i znów wyciągnąłem całe kłącze. I tak samo lekko wyszło w wody. I z całą mocą pragnę podkreślić, że nigdzie w innych moich jeziorkach ta roślina nie rośnie - skąd się mogła wziąć w takim miejscu, na środku ogromnego pola?
Przywiozłem tę roślinkę do swojego stawu i zastanawiałem się gdzie ją posadzić. Stwierdziłem po namyśle, że najlepszym dla niej miejscem będzie przestrzeń pomiędzy kamieniami - po prostu poutykałem po kilka łodyżek w szparach pomiędzy kamieniami, docisnąłem je delikatnie, ale porządnie, by rosły pionowo, by się nie wywracały. Korzenie roślinek pozawijałem tak, by były ukryte pod kamieniami i to był koniec sadzenie roślinek. Wyglądają w stawie niesamowicie - staw jest jeszcze martwy, irysy wypuściły lekko swoje miecze, ale cała reszta roślin jeszcze śpi zimowym snem a tu na brzegu zielenią się piękną, świeżą, mocną zielenią kępki łodyg z liśćmi - uroczy widok - natychmiast zrobiłem największej kępce zdjęcie.
6 IV 2001r. Przetacznik bobowniczek w moim stawie - plon mojej ostatniej rowerowej wycieczki. |
Rzuciłem się w domu na książki - co to za cudo? Przewertowałem wszystkie jakie mam. Ale jak to z książkami bywa... tak trudno jest jednak coś rozpoznać z kiepskich zdjęć, a najbardziej mnie wkurza jak autor sobie kpi z czytelników - zamieści opisy 10 różnych roślin w rozdziale a do tego dołoży 2 - 3 zdjęcia najbardziej znanych - to dla kogo (i po co) są te opisy pozostałych roślin ????!!!! W końcu znalazłem zdjęcie, na którym dostrzegłem jakieś podobieństwo do mojej roślinki. Zacząłem szukać w internecie, jak widać wiele nie znalazłem. Może będę miał kiedyś więcej czasu...
Tak naprawdę, to nie wiem czy ta roślina, którą wyciągnąłem z tego rowu to jest na pewno przetacznik bobowniczek, rośliny są takie podobne, może będę wiedział na 100% jak się mocniej rozwinie i zakwitnie?
Zdjęcie pochodzi ze
strony
http://linnaeus.nrm.se/flora/di/scrophularia/veron/verobec.html
1 V 2001r.
Ktoś do mnie napisał, że ta roślina wygląda dokładnie jak mięta - tak, ma rację, ale to nie jest mięta!!! Przetacznik w okresie kwiecień-maj jest rzeczywiście tak bardzo podobny do mięty, że posadzony obok niej, pomiędzy kamieniami, prawie niczym się od niej nie różni..., ale mięta pachnie "miętą", a przetacznik jest w ogóle bez zapachu. Mięta zamiera na zimę, a przetacznik nie. A kiedy już zakwitną to trudno się pomylić.
Ale teraz, wczesną wiosną, jest prawie identyczny jak mięta. Drobna różnica polega jeszcze na tym, że mięta ma liście z odcieniem czerwonym, a liście przetacznika są idealnie zielone.
* * *
A oto najnowsze, najpiękniejsze w całym internecie :-) zdjęcia przetacznika bobowniczka z mojego stawu !!!
17 V 2001r.
Wyraźnie już
widać różnicę między przetacznikiem i miętą. Rzuca się w
oczy kolor mięty, jej silnie czerwone zabarwienie liści*.
I jeszcze jedna cecha, która się właśnie zaczyna
uwidaczniać: łodygi mięty rosną sztywno w górę, zaś
łodygi przetacznika zaczynają się kłaść jakby zamierzały
zamienić się w płożące kłącza, z których wyrosną nowe
łodygi. Te łodygi stają się nienaturalnie długie, odstępy
między liśćmi znacznie się zwiększają - łodyga rośliny
się "rozciąga". To NIE jest rośnięcie łodygi
poprzez wypuszczanie na czubku nowych listków - to jest jej
"rozciąganie" - dziwne zjawisko!!!
* Zauważyłem ciekawą właściwość tego czerwienienia liści mięty. Mięta ma czerwone liście gdy rośnie w pełnym słońcu i ma utrudniony dostęp do wody (rośnie na kamienistym brzegu). Posadzona kilka centymetrów dalej (także w pełnym słońcu) ale w głębokiej wodzie ma liście idealnie zielone. Również idealnie zielone liście ma mięta rosnąca w cieniu. Na stronie Moje rośliny/Mięta można to wyraźnie zobaczyć na moich zdjęciach.
22 VI 2001r.
25 V 2001r. Coraz bardziej
kładące się łodygi przetacznika szukają kontaktu z
wodą. Jeśli tylko łodyga dotknie wody to w oczkach zaraz wypuszcza korzonki i nową, malutką roślinkę. |
Wyrzuciłem miętę z miejsca gdzie posadziłem przetacznik. Mięta jest tak szaloną rośliną, że zagłuszy wszystko. Niech sobie rośnie w swoim kącie stawu. A brzeg zachodni niech będzie we władaniu przetacznika.
***
4 X 2001r.
28 VII 2001r.. Wyraźnie widać jak
się ogromnie rozrasta. Będę miał za dwa lata całe
brzegi w niebieskich kwiatkach. |
7 III 2002r.
3 III 2002r. Dokładnie to samo
miejsce co powyżej. Zdjęcie przedstawia lewą stronę
tej ogromnej kępy. Tak, tak... ta ogromna kępa powstała z tych kilku gałązek, które widać na zdjęciu z dnia 6 IV 2001r.. |