Data powstania strony 23 VI 2000r.

Data ostatniej modyfikacji 22 VI 2001r.

Mięta nadwodna

Mentha aquatica

 

 

Zdjęcia pochodzą ze strony http://linnaeus.nrm.se/flora/di/lamia/menth/mentaqu.html


 

Mięta nadwodna rośnie u mnie od maja 1999.Wsadziłem dwie sadzonki do płaskiego pojemnika wypełnionego czystą gliną. Zalałem wszystko wodą i to właściwie był koniec opieki nad tą rośliną. Wcześniej miałem doświadczenia z miętą "lądową" - tego cholernego chwastu nie mogłem wyplenić - a posadziłem tę miętę w maju 1998 na... skalniaku (miała przez rok ładnie wyglądać, nim się rozrosną prawdziwe skalniaki). Po roku musiałem rozebrać cały skalniak i z pomiędzy korzeni innych roślin wyciągać szalone kłącza mięty. A każde ziarenko piasku też trzeba było przejrzeć, czy nie jest oplątane jej korzeniami. Pomimo tego i tak przez całe lato 1999 wybierałem ze skalniaka pojawiające się malutkie roślinki mięty. Dlatego nie przejmowałem się miętą nadwodną - i miałem rację - mięta nadwodna to też paskudny chwast !!!

Kilka sadzonek mięty wsadziłem do pojemnika z sitem. Te rośliny mają korzenie i dużą część łodygi ZAWSZE zanurzone w wodzie.

 

3 V 1999r. Róg stawu na lewo od wejścia, widok na nowy pojemnik z miętą. Jest on płytki - ma tylko ok. 15 cm głębokości, ale sądzę, że na taki chwast jak mięta wodna w zupełności wystarczy. I tak będzie rosła.

 


Rok 2000

Mięta wypuszcza na boki długie na metr pędy boczne. Pędy te musiały sobie dawać radę przeciskając się wśród kamieni na brzegu. Ale jeżeli trafiły na ślad wilgoci od razu na pędach pojawiały się korzonki a nad nimi młodziutka roślinka. Teraz mięta porosła całkowicie ten róg stawu i wygląda pięknie. W czasie wielkich upałów gdy poziom wody w stawie znacznie opada, a glina w pojemniku wysycha, lituję się nad moją miętą i wlewam do pojemnika konewkę wody. I to cała opieka...

Mięta posadzona z sitem jest cały czas mocno zanurzona w wodzie. I w tych warunkach świetnie daje sobie radę. Jak widać roślina jest uniwersalna i bardzo żywotna (oj! aż za bardzo). Ładnie, szybko i gęsto pokrywa sobą brzegi stawu. A jej zapach...
Tak, koniecznie trzeba mieć w stawie miętę. Ale KONIECZNIE posadzoną w jakimś pojemniku, który będzie ograniczać jej wzrost (hehe, do czasu...).

Jedyną konieczną pracą przy mięcie będzie przycięcie lub przełożenie pędów, które koniecznie chcą wyjść na brzeg poza folię - do tego nie można dopuścić - zarośnie mam za rok pół ogrodu !!! Wystarczy to zrobić dwa razy w ciągu lata. Ot, i to cała praca na 3 minuty !

 

28 V 2000r. To zdjęcie dotyczy innego tematu, ale ładnie na nim widać rozrastającą się w pojemniku mietę.

 


Rok 2001

22 VI 2001r.

25 V 2001r. Aż się wierzyć nie chce, że dwa lata temu wsadziłem tutaj do czystej gliny dwie łodyżgi mięty... W tym roku pozwoliłem świadomie rosnąć mięcie swobodnie "gdzie chce". Pilnuję tylko by nie wyszła mi za folię do ogrodu i by nie zarosła całego stawu :-)))

Wyraźnie widać ciekawą właściwość czerwienienia liści mięty. Mięta ma czerwone liście gdy rośnie w pełnym słońcu i ma utrudniony dostęp do wody (rośnie na kamienistym brzegu). Posadzona kilka centymetrów dalej (także w pełnym słońcu) ale w głębokiej wodzie ma liście idealnie zielone. Również idealnie zielone liście ma mięta rosnąca w cieniu.

 


 

 Indeks nazw polskich
 
Indeks nazw łacińskich







Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional