Data powstania strony 3 II 2007r.

Data ostatniej modyfikacji 17 X 2009r.

Świtezianka dziewica

Calopteryx virgo

Ważki mają swoje upodobania, każdy z  gatunków inne. Jedne uwielbiają malutkie stawiki, inne kochają  ogromne jeziora, a świtezianki lubią niewielkie rzeczki. Dlatego bardzo rzadko spotkamy je nad naszymi ogrodowymi stawami. Ale gdy się przypadkiem pojawią, warto wiedzieć, co za niezwykły gość zjawił się w naszym ogrodzie.


Świtezianki występują nad wodami płynącymi i tu się rozmnażają. Nic dziwnego, że nad większością naszych oczek wodnych są rzadkimi gośćmi. Dotyczy to obu występujących w Polsce gatunków Calopteryx virgo i Calopteryx splendens z tym, że pierwsze wybierają miejsca chłodne – zacienione lasem, a drugie miejsca słoneczne. Jedne i drugie pojawiają się, aby polować nad naszymi stawkami na komary, muszki i inne drobne owady. I chwała im za to – po pierwsze, bo zmniejszają ilość komarów dokuczających nam w naszych ogrodach – po drugie, bo same w sobie stanowią cudowną dekorację.
Zdjęcia wykonane nad moim oczkiem wodnym pokazałam dość dawno na stronie świteziankowej z 2005r.

Świtezianki dziewice Calopteryx virgo mają 50 mm długości i ok. 70 mm rozpiętości skrzydeł. Spotykamy je od końca kwietnia do początku sierpnia nad wartkimi, śródleśnymi rzekami i strumykami. Lubią zacienione, a więc chłodne wody płynące. I tak właśnie było ze spotkaniem nad Rządzą.

 


W 2006 roku, 12 lipca postanowiłam wybrać się nad przepływającą nieopodal rzekę Rządzę. Jest to czysta i piękna rzeczka o piaszczystym dnie, szerokości najwyżej czterech metrów i wodzie płytszej niż po kolana. Brzegi rzeki porośnięte są gęsto olchami i wierzbami, a także różnymi krzewami i pięknymi paprociami, niekiedy są niedostępne, gdyż zarośnięte szerokim pasem pokrzyw. Spomiędzy drzew na zacienioną wodę padają ostre smugi słonecznego światła.
Posuwałam się naprzód wodą, gdyż w ten jedynie sposób mogłam uniknąć kleszczy powszechnie żyjących na wielu roślinach. Wędrując tak boso nurtem rzeki, w upale ponad 30-stopniowym, z nogami w zimnej wodzie, robiłam zdjęcia nadbrzeżnej roślinności.

Samiec male

Brodząc tak, z ciekawością śledziłam latającego nad wodą samca świtezianki dziewicy. Gdy przysiadł zobaczyłam jego piękny zielony, błyszczący tułów i odwłok. Prawdziwy zielony metalik. Skrzydła tej ważki wyglądały chwilami jak czarne, chwilami jak brązowe z zielonymi, metalicznymi żyłkami.
Cechą różniącą oba nasze gatunki świtezianek jest przede wszystkim ubarwienie skrzydeł samców. Świtezianki dziewice – mają skrzydła nieco szersze i całkowicie zabarwione, świtezianki błyszczące – zabarwioną mają tylko środkową część skrzydeł, natomiast u nasady i na końcach skrzydła są bezbarwne, przezroczyste.
Samiec przefrunął na listek pokrzywy, siadł tak, że widziałam go en trois quatres i zaprezentował czerwonawy błysk oka.
Po chwili zerwał się do lotu i usiadł znowu na jakiejś nasłonecznionej roślince ze złapaną właśnie muchą, którą natychmiast zaczął rozrywać szczękami.
Pokręcił się na tym liściu, światło słoneczne przesiane przez liście olch zaświeciło niebiesko w jego tułowiu i czerwonawo w skrzydełkach.
Po chwili przemieścił się tak, że słońce przeniknęło jego skrzydła, które w tym świetle stały się zupełnie czerwone, w tułowiu natomiast błysnął ostry błękit.
Gdy ustawił się do mnie przodem zaprezentował czarne w tym oświetleniu oczy, a także połyskujące niebiesko i zielono: głowę, przedtułów i tułów oraz jaskrawe, pomarańczowe nasady skrzydeł. Same skrzydła w takim ustawieniu wydały się granatowe, prawie czarne. Nasady skrzydeł samca na starej „świteziankowej” stronie są ciemnoszare, widać zależy to od oświetlenia, a może też od wieku ważki.
Między oczami świtezianki obu gatunków i obu płci mają jasne plamki,
A to chyba najładniejsze ze zdjęć samca znad Rządzy. Tu wspaniale widać gęste, mocne, niezwykle plastyczne użyłkowanie skrzydeł, które lśni metalicznie wieloma barwami.

Ciekawą rzeczą jest, że świtezianki mają nieco inną budowę skrzydła niż inne ważki. Samce nie posiadają wcale stabilizatora lotu, jakim jest pterostigma. Na skrzydełkach samic znajduje się biała plamka zwana pseudopterostigmą o innej niż pterostigma budowie.
 

Samica female

Na zdjęcie samicy świtezianki dziewicy musiałam poczekać jeszcze dwa lata. Nie jest tak łatwo zrobić jej zdjęcie, świtezianek u nas w okolicy jest niewiele, a samice prowadzą znacznie bardziej skryty tryb życia niż samce.
Tę czworonogą, okaleczoną samicę fotografowaliśmy razem z Piotrem podczas jego wizyty w 2008 roku. Siedziała na liściu i dość długo pozowała do zdjęć na dwa aparaty. Dopiero na zdjęciach spostrzegłam, że brakuje jej dwóch nóg odciętych tuż poniżej biodra.

Samice świtezianki dziewicy Calopteryx virgo mają miedziany metaliczny połysk. Za młodu są bardziej zielonkawe, póżniej z wiekiem stają się coraz bardziej czerwone. Ich skrzydła są w młodości zielonkawe, później wyraźnie brązowieją. Żyłki skrzydeł są brązowe.
Tu wyraźnie widać, że ważka nie ma dwóch prawych kończyn. Mimo tego kalectwa wydaje się być całkowicie sprawna. Zapewne największe trudności napotyka podczas przytrzymywania jedzonych owadów.
Ma piękną barwę z metalicznym połyskiem, brązowe oczy, koło których, po wewnętrznej stronie, tuż przy nasadzie czułków znajdują się białe plamki - charakterystyczne dla obu gatunków świtezianek i obu płci - co widzieliśmy również na wyżej zamieszczonych zdjęciach samca.
Świtezianki są wyjątkiem wśród ważek, samce nie mają w ogóle pterostigm, zaś samice mają białe pseudopterostigmy (1) - ale nie są to płytki, jak u innych ważek, lecz zbudowane są one z zagęszczonych żyłek. 
Początkowo wydawało się, że to będzie wszystko. Dostałam jednak trzy zdjęcia samicy świtezianki dziewicy od Szymona Kubika. Zrobił te zdjęcia rano 17 lipca 2009 r. w Sosnowcu, w starym, zaniedbanym parku przypałacowym nad Czarną Przemszą.
Ta sama ważka z nieco mniejszej odległości.
Świtezianka pozwoliła też zrobić sobie całkiem zgrabny portrecik.  Widać tu czułki, przyoczka, czoło, nadustek i żuwaczki.


* * *

Ech - ta rzeka robi wrażenie, aż się chce tak jak Ewa pobrodzić bosymi stopami po jej dnie. I porobić takie zdjęcia... i rzeki i ważek.

Ech - świat jest JESZCZE piękny, jeszcze nie wszystkie rzeki to ścieki... I niech tak zostanie!!!




  Wszystkie zdjęcia jakie pokazuję na moich stronach są robione ważkom żywym i nie złapanym.  

  Wszystkiego o ważkach możecie dowiedzieć się tutaj
Almanach ważkowy czyli wszystko o ważkach
 



Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional