Zdjęcia umieszczone na tej stronie
wykonałem ja oraz Ewa Miłaczewska
All on this website (c) by Leszek Bielecki
|
Data powstania strony 23 VI 2006r.
Data ostatniej modyfikacji 15 II 2007r. |
Łątka dzieweczka
Coenagrion puella
Łątki dzieweczki nad
moim stawem latały zawsze. Gdy
kupiłem
pierwszy aparat cyfrowy były moimi ulubionymi modelami. Można
te zdjęcia obejrzeć tutaj.
Ale od tamtej pory minęło już trochę lat. Mój ogród się
zmienił, mój staw się zmienił, i ja się trochę zmieniłem -
najwyższy czas by strona o tej ważce również się zmieniła.
No właśnie... Skoro napisałem o larwach to
rozejrzyjmy się uważnie na około po roślinach rosnących nad wodą. Przy
odrobinie szczęścia dostrzeżemy na nich wylinki. Czyli puste już skorupki
po wyklutych z nich ważkach. |
|
Wylinki są zawsze uszkodzone bo przecież jakoś
ta ważka musi się z tego pancerzyka wydostać. |
|
Świeżo wykluta ważka (ważka teneralna) jest
zupełnie bezbronna.
Właściwie to jest po prostu brzydka i w niczym nie przypomina
latającego klejnotu. |
|
Kolejna świeżo wykluta ważka, a obok, za
płatkiem ukryta jej wylinka. Fajnie to wygląda.
A tak przy okazji - trzeba mieć niezłe oko i
dużo szczęścia by zrobić takie zdjęcie - przecież tak naprawdę to
takiej ważki teneralnej w ogóle nie można dostrzec na kwitnącym dalego
od brzegu grzybieniu. No i aparat też trzeba mieć dobry. Ważki wymagają
i cierpliwości i dobrego sprzętu.
|
|
Ważka za kilka godzin wyschnie całkowicie,
wyprostuje i usztywni swoje skrzydełka i rozpocznie żerowanie. Polując
na drobne owady będzie dojrzewać płciowo i nabierać pięknych kolorów. |
|
Samczyk stanie się intensywnie niebieski, a
samiczka bladozielona |
|
I nadchodzi taka chwila gdy samczyk
i samiczka stają się dojrzałe do godów i łączą się w parę.
|
Na zdjęciu widać charakterystyczny kształt
serduszka w jakie się wyginają połączone ważki.
Samiec trzyma się mocno źdźbła bo przecież musi utrzymać i
siebie i samiczkę. A silny wiatr potrafi bardzo mocno trzepać takim
duetem.
|
|
Samiczka przytrzymywana jest przez
samca specjalnymi chwytakami -
one pasują tylko do samiczki tego samego
gatunku. Dzięki temu samiec nie może się pomylić i złapać samiczkę nie
swojego gatunku, bo te chwytaki nie
będę pasować - cwana ta Przyroda! |
Po kopulacji następuje składanie zapłodnionych
jaj - samczyk nie puszcza już samiczki. Nie może tego zrobić, bo może
się zdarzyć, że trafi się konkurent i powtórnie zapłodni samiczkę. To
jest jakoś tak dziwnie urządzone u ważek, że to pierwsze zapłodnienie
może zostać jakby wymazane, więc
samiec musi pilnować swojej wybranki
przed konkurencją aż do czasu złożenia jaj. |
|
Jeden z samczyków wykorzystał pęd kwiatowy do
przytrzymania się. To musi być wielki wysiłek dla samczyka utrzymywać
się w tej pozycji. |
|
Ważkom jak widać nie przeszkadza wspólne
składanie jaj. |
|
Piękne ujęcie klasycznej pozycji łątek
dzieweczek przy składaniu jaj.
Proszę zwrócić uwagę na
niebieski kolor
tej samiczki!!! - jak widać z kolorami u ważek nigdy nie można być
pewnym... |
|
Samiec nie jest w stanie utrzymać się długo w
takiej pozycji. Aby się nie przewrócić pomaga sobie od czasu do czasu
skrzydłami utrzymując równowagę. |
|
Im dłużej samiczka składa jaja w jednym miejscu
tym częściej samiec musi się wspomagać swoimi skrzydłami. |
|
Ale czasami ma dość tego machania i
nieruchomieje wyprostowany. W takim momencie cały jego ciężar musi
utrzymać samiczka. Jak widać to składanie jaj jest szalenie trudne i
wyczerpujące dla obu stron. |
|
Na koniec chciałem pokazać moje najlepsze
zdjęcia samicy łątki dzieweczki w czasie składania jaj. |
|
Ktoś (kto ma w pełni świadomość wielkości ważki
łątka dzieweczka) się może zastanawiać jak zrobiłem takie zdjęcia.
I może pomyśleć, że są to zdjęcia studyjne robione ważkom złapanym za
skrzydła w jakieś chwytaki lub uśpionym.
Zapewniam, że tak nie jest. Są to zdjęcia robione przeze mnie nad moim
stawem żywym, wolnym ważkom! |
|
Dodam, że cała łątka dzieweczka ma długość 3
cm. Widoczna część samiczki ma około 2 cm. |
|
* * *
Cieszę się,
że mój staw stał się miejscem gdzie ważki znalazły swój
dom. Cieszę się, że nie szoruję co roku folii szczotką, że
nie rujnuję go bezsensowną coroczną wymianą wody, że nie leję
do niego bez opamiętania chemii, że nie włączam jakichś lamp
UV (które zabijają wszystko co żywe w wodzie), że trochę mułu
na dnie nie spędza mi snu z powiek....
Cieszę się, że ten kawałek wody w ogrodzie nazywam stawem.
I że to JEST staw!
|
Wszystkie zdjęcia
jakie
pokazuję na moich stronach są
robione ważkom żywym i nie złapanym. |
|
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional