Data powstania strony 31 V 2001r.

Data ostatniej modyfikacji 1 VII 2001r.

II - Nowy staw Bożeny

Gdzieś w Polsce... Powstaje najpiękniejszy (po moim) staw... : -)))


Chciałbym zaprezentować najpierw na tej stronie dwa zdjęcia z ogrodu Bożeny.

Aby w pełni oddać to, co za chwilę zobaczycie, opracowałem mapę Jej ogrodu. Dzięki temu planowi, możecie bardzo łatwo ogarnąć swoją wyobraźnią cały ogród. A fragmenty prezentowane na zdjęciach, połączą się w jedną całość.
Wystarczy nacisnąć "guzik" by zobaczyć schemat, z miejscem, z którego wykonano fotografię.
Kolejne plany, przy następnych zdjęciach zawierają też i to, co dzieje się właśnie teraz - wiosną'2001 - w ogrodzie Bożeny. A dzieje się ogromnie dużo !

Tak naprawdę staw jest tylko fragmentem ogrodu. Bardziej lub mniej ważnym, ale tylko fragmentem. Ogród to także drzewa, krzewy, trawniki, kwiaty, altany, a także wygodny fotel... i piwniczka z zimnym piwem :-)))

Plan ogrodu

 

Lubię robić zdjęcia i cieszę się, gdy mogę tak piękne oglądać u kogoś. Zawsze wszystkich namawiam: "róbcie zdjęcia" - za lata będą przypominać Wasze najpiękniejsze wspomnienia!

Plan ogrodu

 

* * *

 

Zakończyłem opowieść o stawach Bożeny tym zdjęciem. Chciałbym teraz pokazać jego całość gdyż to, co zostanie przestawione w dalszej części tej strony wymaga pewnego wprowadzenia...

 

A oto i oryginalne zdjęcie Bożeny, z którego wybrałem powyższy "stawowy" fragment - powiedzmy sobie umownie, że ta brzoskwinia jest centralną częścią ogrodu Bożeny. Pod brzoskwinią rozciąga się staw nr '1'. Po prawej stronie znajduje się, niewidoczny na zdjęciu, "stary mostek". Widać go wyraźnie na zdjęciach 2 i 3 na wcześniejszej ( I ) stronie Bożeny. Pod nogami fotografującego otwiera się strefa wody głębokiej.

I tylko tak naprawdę... to dziś już nie ma tej brzoskwini...
Plan ogrodu

* * *

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości -
te sześć poniższych zdjęć z budowy stawu wykonano w maju 2001.

* * *

Cóż mogę dodać od siebie do zdjęć Bożeny... Żadne moje słowa nie oddadzą Jej wysiłku, ale i radości Tworzenia - po prostu oglądajcie...
I życzę wszystkim tyle energii, wytrwałości i... takiego stawu !

Plan ogrodu

 

...Mój staw ma max długość 7m, max szerokość 3,5m. Zastosowałam folię 11 x 6 m, może zmieściłabym się w wymiarze 10 x 6 m, ale wolałam nie ryzykować... Max głębokość 1,5m.
Płyty "pod spodem" zabezpieczają przed usuwaniem się piaszczystych brzegów, jest ich 12 sztuk, wymiary 2 x 0,5 m, w cenie po 11 zł za sztukę. Jest też kilka starych krawężników pod półki.

 

Jak widać, nie tylko ja wpadłem na pomysł wykładania stawu wełną mineralną.



Plan ogrodu

Po kilku godzinach, od sytuacji z powyższego zdjęcia, folia była rozłożona...

Tak, należy się wreszcie chwila odpoczynku...

Plan ogrodu

Już wlana woda, ale tylko do wysokości półek... Przecież najpierw musi związać beton na półkach...



Plan ogrodu

To jest ciekawy pomysł z tym betonem i kamieniami - potem nasypać na półki żwiru, gliny, drobnych kamieni i posadzić swobodnie w tym podłożu rośliny. Wbetonowane kamienie zapobiegną zsuwaniu się podłoża. Uważam, że to dobry pomysł.
I wreszcie zaczyna być widoczny efekt tej pracy. Pojawiła się woda, rodzi się staw... Warto było tak ciężko pracować !

* * *

Cały czas, w trakcie prac nad budową stawu, trwały inne prace pomocnicze. Bożena wraz z mężem odlała z betonu kilkadziesiąt ozdobnych płyt do wykończenia brzegów stawu.
Narobili się przy tych płytach strasznie. To tak ładnie wygląda na zdjęciach, gdy już jest wszystko gotowe, ale ileż to wysiłku i przygotowań, trzeba przywieźć cement, żwir, przygotować w taczce beton, zrobić formę, przywieźć drobne kamienie...

Ozdobne płyty na wierzchu odlewaliśmy sami, gdy okazało się, że zakrycie folii poprzez podmurowanie nie udaje się.

Tak - to kilka słów - a ile wysiłku, ile pracy... podziwiam i szanuję Bożenę i Jej męża! - robiłem podobne kostki z betonu sam - wiem, ile to żmudnej, nieciekawej pracy!

 

Ostatnie godziny przy tym etapie budowy. Ale to nie koniec !
To dopiero narodziny stawu !
Teraz czeka nas dalsza praca: artystyczne ukrywanie folii na rancie, a także budowa 2 drewnianych pomostów nad strefą wody głębokiej. Tam nie będzie bowiem płyt maskujących folię.

 

* * *

1 VII 2001r.

I oto przyszły zdjęcia, najpierw trzy, za chwilę znów trzy... aż nie chciałem wierzyć własnym oczom... takie piękne, i za chwilę następne... i znów, i jeszcze... Zapraszam serdecznie - Warto!

...a czasami będę do tych zdjęć wtrącał swoje "extra" komentarze - czasami jako "ja" a czasami jako "Bożena" lub Jej mąż;
będą pisane drobnym maczkiem i zakończone "uśmieszkami"
":-)))"

 



Tak wyglądało budowanie brzegu w najbardziej "reprezentacyjnej" części stawu...
Tak Bożena nazwała widok na półwysep. Postanowiła z mężem wyłożyć brzegi głazami. Ale przy tej pracy niewiele mogła pomóc.
Tu, po prostu, trzeba mieć wiele siły...

.. I przebiegłości kobiecej, by wmówić mężowi, że praca przy dźwiganiu kamieni w czasie padającego deszczu, to jest to, o czym zawsze marzył...

:-)))
Każdy głaz trzeba przenieść, dokładnie ułożyć i zabetonować by się nie kiwał, by można się było o niego bezpiecznie oprzeć.

...o rety, ale leje...,
zatłukę tę babę...


:-)))
Po bokach półwyspu można położyć trochę mniejsze kamienie...
A na koniec trzeba sprawdzić czy wszystko dobrze zrobione...
.. I zrobić z bliska ładne zdjęcie



.. I z daleka też...



 

...kilka dni później...

 

Przy tarasie altany musieli dołożyć dodatkowy rząd płytek tarasowych. Trzeba było na ten cel rozebrać starą ścieżkę - cóż, to miejsce jest ważniejsze.
A ścieżkę zrobią kiedyś z innych płytek.
Świeżo dołożone płytki tarasowe wyglądają jakby tu były od zawsze - teraz tylko trzeba zrobić taki betonowy rant i będzie koniec. Fajnie to wyszło - podoba mi się bardzo!
...ta część brzegu zostanie w przyszłości "zarośnięta" przez rośliny ze świeżo założonego "ogródka" przed altaną.
Proszę na powyższych zdjęciach zwrócić uwagę na altanę i ławkę wstawioną w "progu" altany. Kiedyś, gdy nie było stawu, ta ławka miała sens - teraz stała się całkowicie zbędna - któż by chciał na niej siadać, odwrócony plecami do pięknego widoku na najbardziej "reprezentacyjną" część stawu...

 

* * *

I nagle pojawił się problem:

Widok byłby już całkiem ładny gdyby... no, właśnie! okazało się, że folia  BĘDZIE PRZEŚWITYWAĆ SPOD PROJEKTOWANEGO PODESTU!!! To zatrzymało prace do czasu, gdy....
Wymyśliliśmy! Trzeba powiesić płyty betonowe nad głęboką wodą na takich hakach, jakby to były skrzynki balkonowe.

 

...kilka dni później...

 

Połowa pomostu gotowa.
Bożena dzielnie pomagała swojemu mężowi przy pracy, np.

...wyławiała gwoździe w wody...

:-))))
robiła za ciężarek...
...siądź tu, (...), bo mi pomost tańczy, gdy wbijam te gwoździe...

i myślała że...
...jak chłop ma przy sobie swoją muzę, to robota w rękach mu się pali!

:-))))
I tak, pracując razem, ciężko i wytrwale, budowali wspólnymi siłami pomost nad stawem....

:-))))
Nie ma już ławki !!! Chwila przerwy na wyprostowanie nóg... Ileż można kucać na tym pomoście.

:-))))
I już prawie koniec...
...jeszcze 33 ruchy pędzlem !!!

 

...następnego dnia...

 

A gdy już wszystko było gotowe Bożena dokończyła dzieła. Pomost z jednego końca został przyozdobiony taką kompozycją z muszelką...
... a drugi koniec głazem i japońską, kamienną latarenką.
Bożena była zachwycona swoim pomysłem. Uwieczniała swe dzieło z każdej strony, z daleka i z bliska.

A na koniec powiedziała:

Pięknie    z r o b i l i ś m y    ten pomost...

:-))))

 

...następnego dnia...

 

No i to jest chyba najpiękniejszy moment przy budowie stawu...
I W TEN OTO SPOSÓB BUDOWA STAWU ZOSTAŁA ZAKOŃCZONA !
Piękny moment...
Prawda...?

 

 

* * *

Zakończyłem opracowywanie strony 1 VII 2001r.
Ciekawe jak ten staw będzie wyglądał za kilka lat...

* * *

Na zakończenie chciałem jeszcze dodać, że praca przy obróbce zdjęć, wymyślaniu opisów i ogólnie, przy tworzeniu tej strony, dostarczyła mi bardzo wiele radości.
Dziękuję Bożeno za te zdjęcia i za wirtualną możliwość uczestniczenia w budowie tego stawu!

Nam nadzieję, że Wam też było miło spędzić tu trochę czasu.

 

 


Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw - jak powstawał i jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek Bielecki

Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional