Wszystkie umieszczone na tej stronie zdjęcia
wykonałem osobiście roślinom rosnącym
dziko nad leśnym stawem.
All on this website (c) by Leszek Bielecki

Data powstania strony 18 VI 2000r.

Data ostatniej modyfikacji 12 IX 2003r.

Sit rozpierzchły

Juncus effusus

 

Wszystkie zdjęcia wykonałem w dniach 20-21 VII 2003r. w godzinach 15-18. Stąd widoczne na zdjęciach różnice w oświetleniu i kolorach.

Klasyczna kępa situ. Równa, symetryczna, zgrabna, rzucająca się w oczy. Ale nie wszystkie są takie.
Oczywiście jako modelkę wybrałem najładniejszą
:-)

 

Zbliżenie na kwiat.

 

I całkiem z bliska.

 

Młoda kępa situ musi sobie poradzić w każdym podłożu. To czysta glina i piasek - skamieniałe na amen bo deszczu nie było od dawna. I oczywiście da sobie radę bez żadnego podlewania - kocham takie rośliny :-)

 

Taki widoczek...

 


18 VI 2000r.

Sit jest wspaniałą rośliną. Pierwsza kępa rośnie u mnie od 2 lat i jest ogromna (a będzie jeszcze większa). Pojawiła się u mnie wykopana na wilgotnym nieużytku. Doskonale przetrwała dwie zimy. Nigdy nie została zaatakowana przez jakieś szkodniki i nie dotknęły jej żadne choroby. Rośnie wspaniale. Druga, trochę mniejsza kępa rośnie wspólnie w pojemniku z trzciną. A kilka innych, malutkich kęp mam posadzonych w dłuuuuuugiej doniczce. Za kilka lat też pewnie tak się rozrosną.
Na zdjęciach widać, że roślina rośnie na "suchej łące" i tak właściwie jest. "Wilgotny nieużytek" to wcale nie znaczy, że woda chlupie pod nogami - to po prostu teren, który dawno temu został zmeliorowany i jest właściwie zupełnie suchy, ale niektóra roślinność bagienna dalej na nim rośnie - siłą rozpędu...?

Te duże kępy rosną u mnie w pojemnikach, cały czas zanurzone ok. 5 - 10 cm poniżej lustra wody. I czują się świetnie. Jak widać sitowi odpowiada i prawie sucha łąka i strefa płytkiej wody - czyż może być bardziej uniwersalna roślina? Szkoda tylko, że jej kwiaty są takie skromne...

Przeglądnąłem wszystkie swoje zdjęcia i ze zdziwieniem stwierdziłem, że nigdy nie zrobiłem tym kępom situ zdjęć - co najwyżej stanowiły one tło dla innych roślin lub sytuacji. Tak, bo to rzeczywiście są rośliny tła, coś jak chór w operze - oklaski zbierają soliści, nikt nie klaszcze chórowi. Każdy się zachwyci kwiatem grzybienia (hehe! - napiszę coś o tych kwiatkach niedługo - hehe!) - nikt się nie zachwyca sitem....


11 IX. 2003r.

No i proszę - trzy lata zleciało jak trzy dni. I wszystko to, co napisałem trzy lata temu to prawda do dziś. Tylko że teraz..., w moim stawie prawie nie ma situ - dłuuuuga zima 2002/2003 załatwiła mi sit na amen. Aż nie mogłem uwierzyć, gdy patrzyłem na zupełnie suche kępy, łamiące się i rozsypujące w proch łodygi situ. Przecież nie jedną zimę (znacznie mroźniejszą) przetrwały kępy situ w moim stawie i nic im nie było! Owszem - łodygi zawsze usychają na zimę, ale od razu, wczesną wiosną roślina zawsze wypuszczała dziesiątki nowych zielonych witek. Ale wiosną roku 2003 kępy situ stały martwe...

W końcu coś się ruszyło... Zaczęły się pojawiać zielone łodyżki, ale  były bardzo, ale to bardzo mizerne i nieliczne. Cóż - poczekam co będzie się działo dalej z moim sitem. A robiąc te zdjęcia jedną niewielką kępę wykopałem z tego leśnego jeziorka i posadziłem u siebie.

I rozwija się już pięknie!!!


 

 Indeks nazw polskich
 
Indeks nazw łacińskich







Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional