Data powstania strony 26 VI 2000r.

Data ostatniej modyfikacji 26 VI 2000r.

Grzybień - wstrętny oszust !

Nymphaea

Niestety, nie możesz powiększyć...

Zdjęcie pochodzi ze strony http://linnaeus.nrm.se/flora

 

A to prawdziwe cuda...


Niestety, nie możesz powiększyć...

Niestety, nie możesz powiększyć...

 

Zdjęcia pochodzą ze strony http://www Iwgs.org/gigantea

 


Zdjęcie pochodzi ze strony http://chili.rt66.com/hrbmoore/Images/M-O

 


Zdjęcie pochodzi ze strony http://elib.cs.berkeley.edu/photos/flora/sci-N.html

 

 


 

Wszystkie książki poświęcają grzybieniom osobne rozdziały. Publikują mnóstwo zdjęć ukazujących zbliżenia przepięknych kwiatów tych roślin. Przedstawiają dziesiątki egzotycznie brzmiących nazw tych oszustów. Radzą jaką odmianę wybrać w zależności od wielkości i głębokości naszego jeziorka. Rozbudzają w nas nadzieję, że w naszym stawiku pojawi się
"C U D O".

No i pewnego dnia to cudo pojawiło się i u mnie

- och! tak się cieszyłem, że z radości sfotografowałem nawet paczkę, w której to wymarzone arcydzieło Przyrody przybyło do mnie (21 V 1999).

*

Mój roczny grzybień wiosną 2000 zaczął wypuszczać liście. Po szóstym liściu (?) zauważyłem kolejną łodygę, ale ta była zakończona jakoś inaczej. Po tygodniu łodyga tak się wydłużyła, że stożkowate "coś" pojawiło się nad wodą. Po kolejnych 3 dniach już wiedziałem, że mój grzybień będzie dokładnie taki jak wymarzony - coś tam ze środka pęku przebijało na różowo. Następnego dnia (wtorek) pęk kwiatowy był cały spękany, wyczuwałem instynktownie, że już jutro rozkwitnie, rozchyli swoje płatki, ukaże swoje cudowne wnętrze...

Wracam z pracy w środę o godzinie 16 do domu. Pędzę do stawu zobaczyć co się dzieje z moim KWIATEM...
...
...
...
Tak...
...
...
...
Zakwitł...
...
...
...
Ale 5 godzin temu! Teraz to już dla niego robi się noc i już od 2 godzin stula swoje płatki szykując się do snu!
Myślę sobie - może jutro - będzie już bardziej rozwinięty, na pewno będzie dłużej kąpał się w pełnym słońcu i zdążę nacieszyć oczy tym cudownym widokiem.

Wracam z pracy w czwartek o godzinie 16 do domu. Pędzę do stawu zobaczyć co się dzieje z moim KWIATEM...
...
...
...
Tak...
...
...
...
Zakwitł...
...
...
...
Ale znów 5 godzin temu! Teraz to już dla niego znów robi się noc i już od 2 godzin stula swoje płatki szykując się do snu!
Myślę sobie - może jutro - będzie już bardziej rozwinięty, na pewno będzie dłużej kąpał się w pełnym słońcu i zdążę nacieszyć oczy tym cudownym widokiem.

Wracam z pracy w piątek o godzinie 16 do domu. Pędzę do stawu zobaczyć co się dzieje z moim KWIATEM...
...
...
...
Tak...
...
...
...
Już przekwitł...
...
...
...
Stulony szczelnie pąk chowa się w wodzie. Teraz w tym pąku zanurzonym w wodzie będą się rozwijać nasiona. Co mnie obchodzą cholerne nasiona grzybienia - ja chcę zobaczyć wreszcie kwiat!

Pokaż kwiat ty oszuście !!!

Nic nie zobaczyłem...
Ale nie martwię się... Już powoli zbliża się ku powierzchni kolejny pęd zakończony pąkiem. Może wreszcie teraz zobaczę mój cudowny kwiat w pełnej krasie?

I po kilku dniach...

Mam szczęście! Wolna sobota. Od rana siedzę na dyżurze przy stawie... Tak, to pewnie najlepszy moment... włażę do wody, pstrykam... tak, kwiat grzybienia jest naprawdę piękny! Jestem szczęśliwy!

*

Po co to piszę - aby nie dać się zwariować i ogłupić książkowym obrazkom. Owszem, należy posadzić w stawie grzybienia. Dobrać jego odmianę do rozmiarów naszego stawiku. Ale nie gonić za jakąś bezsensowną wizją, że musi to być właśnie ta odmiana, a nie żadna inna. Ta wymarzona odmiana może kosztować straszne pieniądze. To może być nie odporna na mróz jakaś tropikalna krzyżówka. Po co nam kłopot - będziemy kosz z tą rośliną wyciągać na jesień z lodowatej wody i chować do garażu?

I to wszystko po to, by się tak rozczarować jak ja pierwszym kwiatem! Wiedziałem z książek, że kwiaty grzybienia kwitną do południa - ale "wiedzieć" a przekonać się o tym na własnej skórze to zupełnie dwie różne sprawy. Mój grzybień miał (w moich marzeniach) kwitnąć 24 godziny na dobę i mieć kwiaty wielkości talerza do zupy!!!

Dlatego...

1.Radzę nie "wariować" z odmianami.
2.Radzę kupić za 25 - 30 zł jakąś "normalną" biało-różową hodowlaną sadzonkę.
3.Radzę nie zawracać sobie głowy kolorem takim lub innym lub jakimś niespotykanym kształtem kwiatów.
4.Radzę uwierzyć w słowa: każdy grzybień jest piękny.

*

Wiosną 2000 można było w dużych centrach ogrodniczych kupić sadzonki grzybieni bez kłopotu (w roku 1999 miałem z tym poważny problem). A nawet w wielu mniejszych sklepach też można już kupić grzybienie. No i dobrze - tak powinno być.

*

Tak to było w tym roku z moim grzybieniem. A co dalej - najgorsze jest to, że mój grzybień na razie uznał, że dwa kwiaty to, na to lato, wystarczy i przestał kwitnąć.
Ciekawe, jak będzie za kilka lat wyglądał mój grzybień - może tak, jak na tych pięknych zdjęciach - może też będzie kwitło u mnie bez przerwy po kilka kwiatów na raz?

Poczekacie na zdjęcia z roku np 2004?

cdn...

 Indeks nazw polskich
 
Indeks nazw łacińskich







Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional