Data powstania strony 27 XI 2005r.

Data powstania strony 27 XI 2005r.

Żagnica sina - ważka z Dobregolasu

Aeshna cyanea

I oto wreszcie przyszły pierwsze mrozy, skończyło się najdłuższe lato XXI wieku. O godz 17 już zupełnie ciemno - tylko siedzieć w domu... Jest wreszcie czas na odrobienie zaległości, na pokazanie wspaniałych zdjęć - a że ostatnio było dość dużo o żagnicy sinej więc... dziś znów o niej - i znów fantastyczne zdjęcia - tym razem z centrum Mazur, które czekały na dzisiejszą premierę od czerwca i września. Długo czekały, ale tak to czasami jest...

A teraz dość wstępu - serdecznie zapraszam do obejrzenia doskonałych zdjęć żagnicy sinej autorstwa Henryka Brzóski  z Dobregolasu - dziś 22 zdjęcia.

* * *

Przeobrażenie

23 VI 2005r.
Godzina 14.07, właśnie zakończył się długi proces wykluwania się dorosłej postaci owada tzw. imago.
Ta ostateczna forma owada nazywana bywa także postać doskonała. A ten proces to przeobrażenie.
Jeszcze muszą w pełni rozprostować się skrzydła - w ciasnym larwalnym ubranku były zwinięte w przerażająco ciasnej przestrzeni.
A oto pierwsze pełne otwarcie skrzydeł.
Teraz skrzydła muszą wyschnąć, zesztywnieć.
Ważka jeszcze jest połączona jakimiś żyłkami (pępowina??? :-))) ) z wylinką. Próbuje się od nich oderwać.
Godzina 14.45 Wreszcie udało się ważce urwać z tych żyłek i odlecieć.

Pusta wylinka i widoczne żyłki.

Równie wspaniałe ujęcie - widać tutaj miejsce na skrzydła. Jak one się tam zmieściły ???

 

* * *

Samiec male

Teraz dwa miesiące życia przed ważką - intensywnych polowań, walki samców o swój rewir, lotów godowych, składania jaj. Nad dużym jeziorem od rana do wieczora lata setki żagnic, ogromnych, wspaniałych ważek. Szalenie trudno zrobić im zdjęcia - wiem to doskonale, bo sam takie próby robiłem. Ale lato się kończy, nadchodzi jesień i nagle się okazuje, że nie tylko lato odchodzi...

27 IX 2005r.
Późną jesienią żagnice już nie latają jak szalone. Już są po prostu stare... Smutno to brzmi, ale taka jest prawda. Te cudowne ważki żyją tylko jedno lato...
I chyba tylko wtedy jest okazja by zrobić im takie zdjęcia.
Cieszę się, że Heniek potrafił tę okazję wykorzystać i przysłać mi tak fantastyczne zdjęcia...

 

Oczywiście ważka wcale nie miała zamiaru zostać miss tej strony, ale jej siły były już na wyczerpaniu, potrafiła przelecieć kilka metrów i siadała wyczerpana....

Takich zdjęć mogą mi teraz pozazdrościć nawet najlepsze światowe strony o ważkach!!!
Czyż nie mam racji????????

 

Taka pozycja idealnie nadawała się by zrobić ważce kilka ciekawych ujęć...

Klasyczna pozycja ważki - wyprostowany odwłok, szeroko rozłożone skrzydła.
I szczegóły zamocowania skrzydeł - jak wspaniale widać "męskie", niezaokrąglone tylne skrzydła samca i trójkąt analny na skrzydłach.
A to męskie przydatki analne. I charakterystycznie niebieskie trzy ostatnie segmenty odwłoka.

 

* * *

Samica female

A oto samica ważki żagnica sina. Również jesiennie i starczo ospała. Ja miałem w tym roku nawet taką zabawną przygodę z samicą żagnicy sinej: Znalazłem ważkę u siebie w ganku przed domem - ledwie się ruszała, właściwie to reagowała tylko na dotknięcie, myślałem że już po niej. Włożyłem ją do dużego słoika by jakiś kot (mój albo sąsiadów) się nią nie zainteresował - po cóż by miał ją dodatkowo męczyć. Gdy wróciłem z pracy żagnica siedziała w słoiku całkiem rześka. Zdziwiłem się bardzo, bo byłem przekonany, że w słoiku będzie już po prostu leżał trupek ważki. Wyjąłem ważkę ze słoika i posadziłem na jakiejś desce. Ważka siedziała przez chyba 5 minut zupełnie nieruchomo, nawet nie uciekała, zrobiłem jej kilka zdjęć, zresztą niezbyt udanych. Po 5 minutach ważka zaczęła tak dziwnie ruszać plecami - wyglądało to tak, jakby coś pompowała całym swoim ciałem. To były takie miarowe ruchy o szybkość 2-3 na sekundę - trochę to przypominało też, jakby próbowała zapalać silnik... I nagle ten silnik zastartował, skrzydła ważki zawirowały głębokim basem, a po chwili weszły na wyższe częstotliwości i nagle ważka wystartowała - na wprost moich oczu - działo się w odległości 20 cm od mojej twarzy - niesamowite uczucie zobaczyć to rozgrzewanie silnika, potem dodawanie gazu i wreszcie start..... Ważka zniknęła po 30 sekundach między wysokimi tujami sąsiada....

Identyczną sytuację uwiecznił Heniek.
Ważka łazi po belce nie ma siły wystartować do lotu.
A Heniek wykorzystuje sytuację, by zrobić jak najlepsze zdjęcia - widać łagodnie zaokrąglone tylnie skrzydła samicy.
A to przydatki analne samicy - takie delikatne dwa piórka.
No i cieszmy się, że ważki są jednak dość małe, że nie lubią gryźć ludzi, że nie są natrętne, że zajmują się swoimi sprawami i że ich przysmakiem są np. komary.

Ale gdyby były 20 razy większe.....
A oto rozgrzewanie silnika!!! Fantastyczne ujęcie - bo za 5 sekund silnik już będzie rozgrzany i ważka zerwie się do lotu i za chwilę zniknie.... by gdzieś zakończyć swój żywot...

Ale za rok, znów kolejna ważka wylęgnie się z larwy w gliniance Henryka i tak będzie przez kolejne 300 mln lat....

 

 

* * *

300 mln lat.... tak, tak.... ważki to jedne z najstarszych zwierząt na Ziemi - pojawiły się 300 mln lat temu w okresie karbonu. Wtedy gdy rosły drzewa, z których powstał węgiel kamienny. Wierzyć się nie chce, że widziały jak powstawały dinozaury i widziały jak zginęły... Widziały jak powstawał Człowiek.... i zobaczą jak odchodzi...

Głupia sprawa z tymi ważkami!!! Bo tak naprawdę to chyba one rządzą Ziemią. A my...???

My... my jesteśmy na niej tylko chwilowymi gośćmi... Chyba czasami warto się nad tym zastanowić robiąc karierę albo załatwiając bardzo ważne sprawy!

 

 

  Wszystkie zdjęcia jakie pokazuję na moich stronach są robione ważkom żywym i nie złapanym.  

  Wszystkiego o ważkach możecie dowiedzieć się tutaj
Almanach ważkowy czyli wszystko o ważkach
 



Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional