|
Zdjęcia wykonała i tekst napisała Ewa Miłaczewska All on this website (c) by Ewa Miłaczewska & Leszek Bielecki |
Data powstania strony 4 III 2006r. Data ostatniej modyfikacji 4 III 2006r. |
Szablak czarny (szkocki)
Sympetrum danae
Szablaki te chętnie pojawiają się na torfowiskach i
podmokłych łąkach. Do niedawna nazywano je szablakami szkockimi, co
błędnie sugerowało iż Szkocja jest centrum ich obszaru występowania.
Nowa polska nazwa - szablak czarny - odnosi się wprawdzie tylko do
samców, ale doskonale wyróżnia go wśród wszystkich naszych szablaków.
Na naszej działce rekreacyjnej położonej na
Mazowszu w powiecie mińskim pierwsze wylinki tych szablaków zauważyłam
17 lipca 2005 roku około dziesiątej rano i wcale nie byłabym
tego pewna, bo wylinki są trudne do rozpoznania bez odpowiedniej
wprawy, gdyby nie fakt, że tuż obok nich siedziały młodociane
osobniki szablaków. Były już obeschnięte, wybarwione i zdolne do lotu.
Najwyraźniej przeobrażenie nastąpiło wcześnie rano. Tak zresztą dzieje
się chyba zwykle i często przed południem, jeśli wieje wiatr, nie
zastajemy już wylinek na roślinach. Młode szablaki były złotożółte z czarnym rysunkiem na bokach odwłoka i tułowia a ich charakterystyczny rysunek potwierdzał moje przypuszczenia, że są to szablaki czarne. Po bokach na śródtułowiu znajdowały się (obok większych, żółtych plamek) trzy wyraźne na czarnym tle - dwie trójkątne i okrągła między nimi. Pterostigmy na skrzydłach młodych osobników były jeszcze białe, lecz wkrótce staną się czarne. Ich nogi i oczy też były jeszcze jasne. |
Po przeobrażeniu szablaki odlatywały gdzieś w
stronę lasu, gdzie dorastały prowadząc drapieżny tryb życia, łapiąc w
locie pokarm - czyli owady - odnóżami. W ten sposób spędzały młodość
chroniąc się w zaroślach przed wiatrem i deszczem, który nadszedł
wkrótce. Chłodne i mokre dni znacznie spowolniły życie owadów
uniemożliwiając im swobodne latanie, a jednak już 1. sierpnia w bardzo
ciepły i słoneczny dzień nad naszym oczkiem wodnym pojawił się pierwszy
tandem szablaków czarnych. Następne dni znowu były deszczowe i
wietrzne i prawdziwy masowy nalot na nasze "Morze Kaspijskie" (patrz
Morze Kaspijskie Ewy) urządziły szablaki czarne dopiero 19. sierpnia.
Tego dnia, cały czas - dopóki oczko było oświetlone słońcem - latało
nad nim stale kilkanaście osobników obojga płci. |
Samice były niemal identyczne z formą młodocianą - tylko ich pterostigmy ściemniały, jasne dotąd oczy stały się czekoladowe z zielonym, a nogi sczerniały. | samiczka
female
|
samiczka
female
|
Jaja szablaków zimują tam, gdzie zostały
złożone i dopiero wiosną wylęgają się z nich nimfy, które szybko
przemieniają się w larwy, a te - już tego samego roku, w pełni lata -
przeobrażają się w formy dojrzałe. |
Na pożegnanie z szablakami czarnymi autoportret z samcem siedzącym na moim ramieniu. |
* * *
No i proszę - czarny
samiec i żółto-brązowa samiczka. W ogóle z tym czarnym
kolorem to dość dziwna sprawa, bo ważki raczej są przepięknie
kolorowe, w wyraźnymi, mocnymi barwami. Cóż - czarny jest też
wyrazistym kolorem
:))
Dziękuję za świetne
zdjęcia
i opracowanie!
Wszystkie zdjęcia jakie pokazuję na moich stronach są robione ważkom żywym i nie złapanym. |
Wszystkiego o ważkach
możecie dowiedzieć się tutaj Almanach ważkowy czyli wszystko o ważkach |
|