Wszystkie umieszczone na tej stronie zdjęcia
wykonałem osobiście
nad moim stawem.
All on this website (c) by Leszek Bielecki

Data powstania strony 17 V 2000r.

Data ostatniej modyfikacji 14 I 2006r.

Nartnik

Gerris sp.

17 V 2000r.

sp. - łaciński skrót oznaczący, że mówimy ogólnie o rodzaju owadów zwanych nartnikami.

Wydaje mi się, że nartnik to jest popularna nazwa i właściwie znana każdemu Polakowi. Wynika to chyba z tego, że jest to owad bardzo popularny w przyrodzie, a jego
"
nisza ekologiczna"
nawet u mnie budzi zdumienie (pomimo oswojenia się z tym widokiem) - to powierzchnia wody. Rzeczywiście jest to niesamowite jak ten owad potrafi wykorzystać prawa fizyki i takie dziwne zjawisko jak napięcie powierzchniowe. On nie "pływa", korzystając z prawa Archimedesa - on się ślizga po
"
błonie napięcia powierzchniowego".
W naszym kraju żyje 10 gatunków nartników, czymś tam się różnią, ale dla nas to raczej nie jest ważne. Dla nas wystarczy, że to "coś" co tak śmiesznie ślizga się po powierzchni to nartnik.

 

1 IX 2003r.

Tragicznie było z moimi owadami gdy pojawiły się w moim stawie ryby, pisałem o tym już tak dawno temu... Ale z czasem ryby przestały się rzucać jak szalone na każdego robala, stały się może bardziej wybredne, a i robale nauczyły się uciekać przez rybami i tak powoli, rok za rokiem przybywało w moim stawie różnych owadów - najliczniej powróciły nartniki. W roku 2003 już zupełnie przestały się obawiać ryb, a i ryby przestały wykazywać nimi jakiekolwiek zainteresowanie. I bardzo dobrze, bo nartniki to fajne owady. Zapewniają dodatkowy ruch na wodzie i wieczorami też cieszą moje oczy.

10 VIII 2003r.
godz. ok. 11.oo

Unoszące się na wodzie nad liściem grzybienia nartniki.

A tu po prostu siedzący na zupełnie suchym liściu. Ale taki widok to niezła rzadkość!!! Normalnie nartnika widzi się tylko na takich zdjęciach jak poniżej...

 

 

23 VIII 2003r.
godz. ok. 13.oo

Po prostu sobie pływa...

A właściwie unosi się!

To była bardzo duuuża sztuka - robiłem to zdjęcie z odległości 2 -2,5 metra.

Gdybym go posadził na dłoni zajął by całą powierzchnię palców.

 

Szkoda, że ten ogromny nartnik był tak płochliwy. W żaden sposób nie mogłem mu zrobić zdjęcia z bliskiej odległości. Może kiedyś mi się to uda... Tylko jak oswoić nartnika?

Wyczytałem [ 6 ], że niektóre gatunki potrafią jednym ruchem nóg
"ślizgnąć się" na odległość 1 metra. Nieźle, no nie?

 

14 I 2006r.

Marzenia się spełniają, pod warunkiem, że NAPRAWDĘ bardzo się chce je spełnić. Napisałem powyżej (a było to 2,5 roku temu), że "Może kiedyś mi się to uda..."

Oczywiste jest, że
może się udać trafić szóstkę w totolotka. Ale do zrobienia zdjęć "z bliska" to trzeba mieć już odpowiedni sprzęt i trochę wiedzy fotograficznej - przez te 2,5 roku zdobyłem i jedno i drugie. Zdjęcia nie są doskonałe, bo i sprzęt taki nie był - ale mi się podobają.

Może kiedyś będę mógł pokazać jeszcze lepsze. ..

4 VII 2005r.

Banalny letni widok na powierzchnię stawu. Zdjęcie wykonane z wysokości ok. 1,7m. Do liścia oznaczonego czerwoną kropką jest ok. 2 metry.
Liść oznaczyłem kropką i znajduje się on w centrum zdjęcia nie bez powodu - czy widać coś na tym liściu????

Z tej odległości nie widać na nim nic... A tam właśnie teraz toczy się na nim walka na śmierć i życie, a właściwie to już się skończyła. Sielanka nad stawem wcale tak naprawdę sielanką nie jest...
Lekkie zbliżenie zoomem na niego.
Jeszcze większe zbliżenie - już teraz wyraźnie widać siedzącego na tym liściu nartnika (a tak naprawdę chyba jego larwę, która jest bardzo podobna do nartnika, tyle, że mniejsza).
Zdjęcie wykonane z odległości kilkunastu centymetrów. Widać na liściu jakieś śmiecie, brudy pływające w wodzie, pokazują się szczegóły budowy nartnika - widać wyraźnie jego oczy.
Takie zdjęcie to już makrofotografia. Nartnik w całej okazałości. I nagle się okazuje, że na liściu to żadne śmiecie, a jakieś mikroskopijne owady. Może to mszyca? Widać, że przed sekundami rozegrała się tu walka - nartnik upolował jedną taką mszycę i właśnie ją zjada.
A ja zawsze myślałem sobie - co właściwie jedzą nartniki i inne drobne owady żyjące w wodzie, co jedzą latające nad stawem ważki, co jedzą ryby, co jedzą żaby, co jedzą setki różnych stworzeń żyjących w moim stawie. Chyba tu jest dobrze widoczna odpowiedź.

Wszyscy zjadają wszystkich!!!!!

Już mszyca została zjedzona. A ta duża po lewej stronie zdjęcia zupełnie nie zdaje sobie sprawy z ogromu niebezpieczeństwa - czyż ona nie widzi tego potwora, że tak do niego blisko podchodzi???!!!
Takiej mszycy właściwie gołym okiem się nie widzi - wydaje się, że na liściu leży jakiś czarny pyłek, jakaś "sadza" z komina.

 

Nartnik był już najedzony. Po chwili zsunął się z liścia i zaczął się myć. To był niesamowity widok - widziałem jak on czyści sobie te swoje "kleszcze", "czułki" i czort wie co jeszcze przy głowie. Byłem bardzo zdziwiony widząc tę bardzo staranną kosmetykę - lizał się prawie jak mój kot :)))

Nartnik przy kosmetyce.
Nartnik przy kosmetyce.
Nartnik przy kosmetyce.

 

No, i z takich zdjęć można być dumnym - i jestem!!!

 

 

 


     







Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional