Wszystkie umieszczone na tej stronie zdjęcia
wykonałem osobiście w kwietniu 2004
nad naszym morzem w okolicach Dziwnówka.
All on this website (c) by Leszek Bielecki

Data powstania strony 21 V 2002r.

Data ostatniej modyfikacji 14 IV 2004r.

Mewa, mewy...

? ? ?

Kaczki potrafiły mi dać w kość. Ale jak się okazuje są więksi ptasi szkodnicy... Wczasowicz podziwiający nad morzem mewy nawet nie pomyśli, że mewa to nie tylko wspaniały lotnik szybujący nad molo lub falochronem... O mewach opowiada znów Andrzej (jego staw to Staw Andrzeja na Wasze stawy).

Mewy przylatują w głąb lądu jedynie podczas sztormu, lub w poszukiwaniu jedzenia najczęściej porą jesienną, zimową, i wczesną wiosną.
Najgorsze z tego jest to, że nie można przewidzieć kiedy mewy się pojawiają. Moja działka mieści się w Gdyni Chyloni i jest oddalona od portu o około 3 kilometry.
 
Czasem jest u mnie ładna pogoda, a nad morzem szaleje najwidoczniej sztorm, wtedy to dosłownie znikąd przylatuje stado np. 100 mew.


Jest to ułamek sekundy, podczas którego człowiek musi jakoś zareagować i nie wie jak. Ostatnio, na początku marca'2002, miałem taki przypadek. Mewa była około 3 metrów nad moją głową, szybko wyciągnąłem z kieszeni pistolet z nabojami hukowymi, który przed sekundą pokazywałem koledze, strzeliłem prosto w mewę. Mój pies zaczął się trząść i prędko, głęboko przestraszony pobiegł do budy, a cholerna mewa nic. Wzbiła się na kilka sekund do góry może na 15 metrów poczym zniżyła swój lot gdzieś na 3 metry i zaczęła latać w kółko nad stawem. Stanąłem jak najbliżej stawu i zacząłem machać rękoma, nic, mewa nadal latała. W końcu było tak, że ja stałem, machałem, ona sobie latała i robiła ze mną zawody, kto się szybciej zmęczy. Trwało to może 5 minut. Nagle nie wiedzieć, czemu odleciała.

Jeżeli chodzi o walkę z mewami to nie wymyśliłem jeszcze skutecznego sposobu. Siatka nad oczkiem, taka jak przy walce np. z kotami nie ma sensu. Czasem człowiek chce przecież popatrzeć sobie na rybki i ściąga siatkę. Mewy są na tyle bezczelnie, że potrafią zanurkować do oczka nawet wtedy, gdy 2 metry dalej siedzi sobie spokojnie człowiek i pije kawę.
Na szczęście takie przypadki są sporadyczne, - ale są i każdy, kto decyduję się na budowę stawu nad morzem (jeziorem chyba też) musi się liczyć z takimi konsekwencjami. Przez dwa lata istnienia mojego stawu pożegnałem się z kilkoma fajnymi rybkami, a mój sąsiad z całym stadkiem.
 

Muszę tu zaznaczyć, że z moich obserwacji wynika, iż mewa ma bardzo dobry wzrok. Jest w stanie zauważyć kawałek podrzuconego do góry chleba, nawet z 50 metrów.
 


Mam do czynienia z mewami codziennie, gdyż pracuję w wysokim biurowcu. Budynek stoi dosłownie 50 metrów od nabrzeża, ma 7 pięter a ja pracuję na ostatnim. Na dachu gniazdują mewy. W zeszłym roku zdarzył się u nas mały wypadek. Na dach wszedł facet chcąc poprawić antenę satelitarną i stało się - mewy go zaatakowały broniąc swoich młodych. Zdarzenie przypominało trochę horror "Ptaki". Facet z lekkimi obrażeniami na twarzy wylądował w szpitalu na opatrunku. Tydzień temu mewy wyszukały u mnie na działce gniazdo dzikich gołębi. (Jest to ogromna choina wyższa niż mój 2 piętrowy dom. Gniazdo było dobrze ukryte w gałęziach na poziomie pierwszego piętra, oddalone około 1 metr od balkonu). Gołębie były bez szans, gniazdo zostało całkowicie zniszczone, a jajka zjedzone. Podobny wypadek miał u mnie miejsce 3 lata temu.
 
Cóż... Po prostu mieszkam nad morzem...
   

 

No i proszę... A ja pomstowałem na sympatyczne kaczuszki. I nigdy bym nie pomyślał o mewach. He, he - ja mieszkam BARDZO daleko od morza :-)))

Dziękuję Andrzeju za ciekawe opracowanie.

* * *

No i myślę, że moje zdjęcia też się podobały :-)

 

   







Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional