Data powstania strony 17 II 2007r.

Data ostatniej modyfikacji 17 II 2007r.

Kijanki

Dwa lata temu przygotowałem niesamowitą stronę o godach żaby trawnej i ropuchy szarej. Dziś chciałem tę opowieść dokończyć. Bo tak naprawdę każdego roku wiem więcej o moim stawie, o jego mieszkańcach. Wtedy, na tej stronie napisałem takie zdanie:

W stawie pływa chyba milion kijanek.... Wszystkie jednakowo czarne, nie ma sposobu by odróżnić co od ropuchy a co od żaby trawnej. Fachowcy pewnie to jakoś odróżniają... ale mi to do niczego nie jest potrzebne by to umieć i wcale mnie to nie obchodzi....

Dziś chciałem pokazać, że to wcale nie jest trudne, a wręcz przeciwnie.

Każdego roku z początkiem kwietnia warto pilnie obserwować swój ogrodowy staw. Bo nagle, oprócz naszych ukochanych rybek mogą się w nim pojawić zupełnie inni, chwilowi mieszkańcy.

Oto samczyk żaby trawnej czekający cierpliwie na samiczki.

A to samczyk ropuchy szarej. Proszę zwrócić uwagę na oczy tych samczyków - chyba po oczach najłatwiej nawet z daleka odróżnić ich od siebie.
Po kilku dniach pojawią się samiczki. Oto parka ropuch szarych w miłosnym uścisku.

Naprawę warto na mojej stronie przeczytać o tych sprawach znacznie więcej!!!


I po tych uściskach oczko lub stawik zapełni się skrzekiem czyli jajeczkami żab i ropuch. Oto świeżo  złożony skrzek żaby trawnej, który....
..., który po jakimś czasie wypływa na powierzchnię, tworząc takie dywany.

Na zdjęciu jakiś gamoniowaty samczyk, który naiwnie czeka na samiczkę. Oj, chyba już się nie doczeka!
 
Skrzek żaby trawnej z bliska. Aż się wierzyć nie chce ileż jest tych jajeczek - i z każdego z nich wykluje się malutka kijanka!
Tak składa swój skrzek ropucha szara. Tu widać bardzo niewielką ilość tych sznurów.
W starym stawie może składać swój skrzek bardzo wiele samic ropuch, bo każda z nich wraca złożyć skrzek do stawu, w którym się urodziła jako maleńka kijanka. Więc po kilku latach może się okazać, że staw będzie dosłownie POKRYTY sznurami ropuszego skrzeku.
I z bliska będzie to wyglądało właśnie tak jak na tym zdjęciu. Trzeba przyznać, że to dość niesamowity widok!

  

* * *

Każdego roku dostaję kilka maili od przerażonych stawowiczów z pytaniem, co zrobić z tym skrzekiem. Oczywiście uspokajam tych ludzi, radzę przeczytać moje strony. Ale można przeczytać w internecie, że ludzie postępują ze skrzekiem inaczej:

ja w zeszlym roku usuwalam co sie da, tak mi :( doradzil ogrodnik; w tym roku usunelam "nadmiar" czarnych koralikow...

Rok temu miałem plage kijanek ropuchy. Cała woda czarna od nich, wszędzie pełno tej zarazy. W tym roku wyłowie skrzek i zawioze nad rzeczke.

Nawet pomijając fakt, że niszczenie skrzeku jest prawnie zabronione, to naprawdę nie ma ze skrzekiem i kijankami żadnego kłopotu. W żaden sposób nie uszkodzą ekosystemu naszego stawiku. Jakoś ta Przyroda potrafi to tak załatwić, że wszystko będzie dobrze. Kijanki zjedzą ogromną ilość glonów, potem zamienią się w malutkie żabeczki/ropuszki i odejdą w świat. A woda pozostanie po nich kryształowo czysta. Tak po prostu będzie, bo tak było zawsze! I należy się cieszyć, że mamy kijanki, że dzięki naszemu kawałkowi wody, ileś setek żab i ropuch urodzi się i będzie mogło żyć gdzieś obok nas.

* * *


Po kilku tygodniach cała objętość wody (a przy brzegu szczególnie) będzie się roić od dziesiątków tysięcy kijanek. Gdy pierwszy raz zobaczyłem taki obraz byłem przerażony i zmartwiony. Przypuszczałem, że od takiej ilości kijanek coś się może złego dziać z moim stawem.
Obawiałem się, że np. od zdychających kijanek może zacząć gnić woda. Albo od ogromnej ilości ich odchodów też coś się będzie działo z wodą. Dziś się z tych moich obaw śmieję, ale każdego roku na wiosnę dostaję kilka maili z podobnymi pytaniami "CO ROBIĆ???", na które śmiało odpowiadam: "Spokojnie poczekać trzy tygodnie - wszystko samo wróci do normy".
Fajnie wygląda setki kijanek objadających z glonów dosłownie wszystko, kamienie, folię, rośliny. Bo kijanki żywią się glonami.
Przez kilka lat gapiłem się na te kijanki i zawsze widziałem je jako miliony kijanek, i nigdy się nie zastanawiałem jak wyglądają kijanki żaby trawnej a jak ropuchy. Po prostu kijanka to kijanka i już.

Aż pewnego dnia zrobiłem sesję zdjęciową mojej błotniarce stawowej i robiąc zdjęcia z bardzo bliska zobaczyłem w wizjerze mojego aparatu rzecz niesamowitą!!!
Zobaczyłem wtedy po raz pierwszy DWA RODZAJE kijanek!!!

To było COŚ, czego nigdy nie dojrzałem stojąc lub siedząc nad stawem. Po prostu gołe oko nie jest w stanie dostrzec tych różnic.



Zobaczyłem kijankę dużą, kropkowaną, i bardzo nieliczną, w stosunku do czarnych, małych, i bardzo licznych kijanek. To właśnie jest kijanka żaby trawnej. A te czarne, to kijanki ropuchy szarej.
Było to dla mnie wprost niesamowite, że do tej pory nigdy nie zastanawiałem się nad tym jak wyglądają kijanki ropuch a jak żab trawnych.

Na zdjęciu dobrze widać gębę kijanki jak próbuje coś zbierać z powierzchni wody.
Po prostu zawsze widziałem w stawie tylko miliony kijanek i to było wszystko co mnie obchodziło.
A tu nagle się okazało, że te kijanki wcale nie są jednakowe, a wręcz przeciwnie - różnią się BARDZO znacznie!!!!



Kijanka żaby trawnej jest duża, jest kropkowana.
Żywi się tym samym co wszystkie kijanki czyli oskubuje z glonów wszystko na czym glony rosną.
Oczy ma umieszczone na wierzchniej stronie ciała.
Tu wyraźnie widać różnicę w umieszczeniu oczu. Czarna kijanka ropuchy ma oczy po bokach ciała, a kijanka żaby trawnej ma je na plecach :))



Tu chciałem pokazać dwa zdjęcia kijanki ropuchy szarej. Takie, na których udało mi się uchwycić oczy i głowę kijanki.
Oto kijanka ropuchy szarej w pełnej krasie.


* * *

Mam nadzieję, że w tym roku nie będę już dostawał maili z pytaniami co zrobić ze skrzekiem. A jak będą, to po prostu poproszę tych ludzi o przeczytanie tej strony. Po to ona powstała!!!

 

 

  Ropucha szara i żaba trawna (jak i wszystkie płazy i gady) jest w Polsce pod ochroną!!!  



Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional