Data powstania strony 28 III 2003r. Data ostatniej modyfikacji 3 VIII 2003r. |
Wiosenne pytania AD 2003
I znów przyszła wiosna, i znów przyroda obudziła się do życia, i znów ludzie budzą się do życia, i znów będą kończyć budowy, i znów będę zaczynać tworzyć swoje ogrody, i znów część z nich zacznie kopać dziury pod swoje stawy, i znów się pojawią problemy i pytania...
Część z nich trafia do mnie osobiście i na te staram się odpisać zawsze, wiele trafia na grupę dyskusyjną i na te pytania odpowiadam na priva niezwykle rzadko. Spróbuję w tym eseju odpowiedzieć na kilka z nich i rozwiać wątpliwości - tym razem ta forma wydaje mi się bardziej sympatyczna i pomocna także dla innych niż krótkie odpowiedzi na pytania przez mail.
Ktoś
zastanawia się jak zabezpieczyć folię przed nornicami
- wymyślił sobie na to dwa sposoby: 1.pod folią umieścić plastikową gęstą siatkę, 2.cement wymieszać z ziemią i zrobić taką papkę i rozsmarować ją na ścianach wykopu. No i
pięknie - dobrze, że ludzie kombinują, że mają
pomysły, fajnie że coś próbują wymyślać. Ale mam
takie wrażenie, że autor tych pomysłów zupełnie nie
zdaje sobie sprawy z rozmiaru tych przedsięwzięć - a
oczywiście :-> nie
raczył podać żadnych szczegółów dotyczących
wymiarów. No bo jeżeli to ma być oczko o wymiarach 1m
x 1m to rzeczywiście można na upartego pomyśleć o tej
siatce czy humusowym betonie.
Ale czy tą metodą można zabezpieczyć wykop o
wymiarach np. 6m x 8m i głębokości 120cm to już bym
się poważnie zastanowił. Siatka jest dość droga. Powiedzmy, że to nie stanowi przeszkody. Więc idźmy dalej - siatka jest kupowana na metry bieżące. Ma szerokość ok. 100-120 cm. Jest dość sztywna, trzeba by ją przycinać na odpowiedni wymiar i w jakiś sposób łączyć poszczególne kawałki ze sobą by utworzyć myszo-szczelną konstrukcję - to nie będzie proste!!! Ja kiedyś w ten sposób próbowałem zrobić "doniczki" by myszy i nornice nie podgryzały mi młodziutkich korzeni młodziutkich drzew oraz różnych kwiatowych cebul. Po zrobieniu 3 takich doniczek miałem dość - to wcale nie jest takie proste łączenia tej siatki - no bo czym ją łączyć? Sznurkiem? Bardzo prosto napisać i zrobić jak się łączy 30 cm - ale jak ma się połączyć ze sobą 30 - 50 mb krawędzi to to już nie jest takie proste! A przecież jeśli ma to mieć sens, to konstrukcja musi być szczelna - mysz i nornica są malutkie i wejdą w każdą szczelinę - więc łączenia pomiędzy poszczególnymi kawałkami siatki powinne być bardzo dokładnie wykonane. Wg mnie jest to niemożliwe. A cement wymieszany z czymś? Hm.... Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić tworzenia humuso-glino-betonu. I niby jak to by się miało trzymać-czego w czasie układania - przecież beton to dość rzadka papa, stosuje się różnego rodzaju szalunki, siatki, nawet i słomę (wiem, wiem, słona to do tynków) by jakoś tę papę utrzymać. Więc jedno jest pewne - nie ułoży się takiej papy na skośnych ściankach wykopu i nie będzie się ona SAMA trzymała. No, ale powiedzmy, że wykonawca zastosuje jakąś siatkę "rabitza" i będzie OK. Tylko, że w pytaniu zasugerowana była następująca sprawa - że ten beton będzie położony ot tak - byle jak, byle by zabezpieczał przed myszami i nornicami. I tego się boję! Beton nie może być położony byle jak - musi być IDEALNIE wygładzony, bez żadnych zadziorów, wystających ostrości, nierówności. Przecież po skamienieniu te zadziory staną się ostre jak brzytwa - bez najmniejszego problemu w czasie układania folii porozcinają ją i porobią w niej dziesiątki dziur. I myślę sobie - dlaczego autor tych pytań nie chce skorzystać z mojej rady i zastosować wełnę mineralną, przecież widać na moich zdjęciach jak ją układałem, przecież widać jak ją układała Bożena w swoim stawie... I chwalę sobie to rozwiązanie jak tylko mogę... A skoro jestem przy folii - niektórzy kombinują tak: na starą dziurawą folię kładą nową myśląc sobie, że to dobry pomysł. Hmmm... wg mnie jest prawdopodobne, że skoro coś zrobiło dziurę w tej starej folii to zrobi dziurę też w tej nowej. Więc może lepiej zmienić i poprawić konstrukcję stawu a nie liczyć na to, że stara folia będzie zabezpieczeniem nowej folii przed dziurami. Bardzo śmieszna sytuacja pojawia się wtedy, gdy w nowej folii także pojawiają się dziury, a dziury w starej folii jakimś cudem się zamuliły - wtedy woda dostaje się pomiędzy dwie warstwy folii i tam zostaje - pojawia się bardzo dziwne i nieprzyjemne zjawisko unoszenia się (wypływania) nowej folii - po prostu nowa folia nie jest już dociskana przez wodę - ciśnienia nad folią i pod folią się wyrównują. Spotykam opisy podkładania pod folię geowłókniny - nie bardzo wiem co to tak naprawdę jest i jak to wygląda - ale wiem z opisów, że ludzie to stosują i nie narzekają. Ja polecam w dalszym ciągu wełnę mineralną. I wystarczy wreszcie na ten temat :-) |
***
Ktoś
zastanawia się na strefą bagienną w swoim stawie, jak
ją zrobić, gdzie umieścić, ktoś inny doradza wkopane
osobne pojemniki... A to takie proste, wystarczy jeden taras w stawie wykopać o DUŻEJ POWIERZCHNI i na nim postawić np. 20 pojemników z roślinami bagiennymi. I po kłopocie. Wystarczy lekko przerobić mój projekt:
Za dwa lata zrobi się tam taka dżungla, że pojemniki znikną zupełnie sprzed oczu właściciela :-) A szalone wodne rośliny wylezą z tych pojemników i będą rosły po prostu wszędzie - w pojemnikach i pomiędzy nimi. W tym samym poście pojawił się też inny problem: Jak ułożyć folię na krawędzi stawu? Gdzieś w książkach było pisane o układaniu na poziomo, a gdzieś na pionowo... Ojejej! Oczywiście, że zakończenie folii musi być ułożone PIONOWO!!! I jakoś nigdzie w moich książkach nie mogłem znaleźć by jakiś autor pisał o poziomym ułożeniu folii. Folia MUSI być postawiona na sztorc by oddzielić przestrzeń wody od ziemni - jeśli będzie inaczej to woda po prostu wydostanie się poza folię i wsiąknie w glebę - trzeba by lać wodę do stawu bez przerwy, a ona i tak by uciekała. I skoro to sobie już wyjaśniliśmy to chcę zwrócić uwagę na rzecz znacznie ważniejszą - wizualne zakończenie tej pionowo postawionej folii. W bardzo wielu stawikach wygląda to tak:
Wygląda to po pierwsze paskudnie - nie wiem skąd się bierze taki pomysł u twórców tych stawików - co ich korci by tworzyć na brzegu taki wał z wydobytej ziemi? Czy nie mają jej gdzie wywieźć? Czy nie mają jej gdzie rozplantować? Czy chcą w ten sposób podwyższyć poziom wody by był PONAD poziom gruntu? W każdym razie efekt jest zawsze taki, że poziom wody w ich stawikach jest taki jak narysowałem i cały brzeg stanowi paskudnie widoczna folia. Niektórzy autorzy takich pomysłów radzą (i tak rzeczywiście robią) przykryć tę folię darnią - ale położoną "do góry nogami" - to niby ma zamaskować folię, a tę odwróconą darnię (czyli ziemię z plątaniną korzeni) radzą obsadzić znów... trawą. I tak sobie myślę - jak pięknie w czasie deszczu z tej darni wprost do stawu jest wypłukiwana ta ziemia... Czyż nie lepiej jest zrobić to tak, jak ja to zrobiłem u siebie:
Jeżeli ktoś chce, to można
pomiędzy kamieniami posadzić "hydroponicznie"
jakieś błotne rośliny. A jak się nie ma żadnego
pomysłu co tam posadzić, to można spokojnie poczekać
dwa lata i kamienie same zarosną najróżniejszymi
roślinami, które lubią wilgoć i wodę. Czyż trzeba jeszcze coś pisać o wykończeniu brzegu. Trzeba! Chodzi o kamienie - naprawdę nie warto szpanować i kupować łupane kamienie z kamieniołomów - one są może i piękne, i czasami dziwne, i kolorowe, ale mają OSTRE krawędzie i na pewno zniszczą nam folię, podziurawią ją, a przez każdą nawet maluteńką szczelinkę woda się sączy przez 24 godziny na dobę - będziemy mieć ciągle niski poziom wody w stawie pomimo ciągłego jej dolewania... I wtedy zaczynają się pojawiać na grupie dyskusyjnej rozpaczliwe pytania "ile cm wody paruje dziennie w upalny dzień". A to najczęściej woda nie paruje, ale ucieka przez kolejną dziurę w folii... Oczywiście istnieją inne
pomysły na wykończenie brzegu - ale to już proszę
sobie samemu poszukać w książkach i w internecie -
można odpowiednie linki znaleźć u mnie w linkowni. JA
wybrałem takie rozwiązanie z polnymi otoczakami -
wydawało mi się najbardziej naturalne, najbardziej
proste, najbardziej ładne i najbardziej najtańsze :-) I wystarczy wreszcie na ten temat :-) |
***
Ktoś
zastanawia się kiedy zacząć budowę oczka... Czy
wiosna to najlepsza pora? Wiosna jest najlepszą porą do pracy w ogrodzie - człowiek zgnuśniały po zimie spędzonej przed telewizorem ma dużo więcej chęci do pracy w ogrodzie niż w upalny lipcowy czy sierpniowy dzień. Chcemy cieszyć się ciepłem, chcemy cieszyć się słońcem... Tak - wiosna jest najlepsza! Ale
staw można naprawdę zrobić w każdy letni dzień -
domyślam się, że autorowi tego pytanie chodziło
raczej o sadzenie roślin w stawie - więc mu odpowiadam:
Piszę w swojej witrynie nie raz, że "rośliny
wodne to straszne chwasty" więc zgodnie z tą
teorią doskonale się przyjmują przesadzane i sadzone o
dowolnej porze roku - tzn. od kwietnia do września. I to
powinno wystarczyć za odpowiedź. Ale przecież staw to
nie tylko rośliny - to na początku wykop, potem folia i
jej ułożenie. Więc wykopu nie zrobisz gdy leje deszcz,
gdy w Twoim ogrodzie stoi woda w ogromnych kałużach...
Folii też nie rozłożysz gdy wieje silny wiatr i jest
piekielnie zimno. Po prostu trzeba sobie zdać sprawę z
tego, że ogród kocha ciepło i słońce i wszelkie
prace w ogrodzie należy wykonywać tylko w takich
warunkach i już! I wystarczy wreszcie na ten temat :-) |
***
Pewnie niedługo jakieś inne wiosenne pytania znów przypłyną do mnie z mailami lub ktoś się odezwie na grupie dyskusyjnej ze swoimi wątpliwościami - postaram się wtedy ten esej uzupełnić.
***
11 VI 2003r.
Mail
pochodzi z dnia 26 V 2003r.
Cześć! Odpisałem
oczywiście od razu Teraz tę krótką odpowiedź chciałbym uzupełnić o kilka słów... Woda w stawie w okolicach 25 maja już była na pewno nieźle nagrzana, ryby miały temperaturę ciała dokładnie taką jak woda... i nagle wlałeś im do stawu np. 1000 litrów lodowatej wody prosto z kranu - bo przecież woda czerpana głęboko spod ziemi nawet w lecie jest bardzo zimna!!! Ciekawe jak byś się czuł leżąc w wannie gdyby ktoś tobie puścił strumień lodowatej wody na plecy i kazał w tej lodowatej wodzie leżeć!!! Wcale się nie dziwię, że ryby tego nie przeżyły!!! |
***
Wybaczcie, ale już mi się nie chce poprawiać pisowni maili
Mail
pochodzi z dnia 26 V 2003r.
mam naimie darek mieszkam w
woj (...) w małej wiosce
(...) wykopałem staw rok temu na
wiosnę (10-18-2,5)zasadziiłem parę roslin wpusciłem 20 karpi amura 10
szczupaka itp jest to staw bez przepływu woda napływa sama (teren
podmokły )prosiłbym aby pan doradził mi co robić aby ryba przezimowała
bo tej zimy część ryb padła mimo ze kułem lód zrobiłem z czciny kopy i
wstawiłem do wody a i tak padły , co robic aby woda w lecie nie kwitła ,
teraz znalazłem kilka ryb corych (ciało im jakby gniło)byłem u doktora
zalecił antybiotyk cz pan się stym spotkał czy to wystarczy . czy
dobrzeby było napowietrzac wodę i czym (cos taniegoa skutecznego)czy
samo dokarmianie pszenicą wystarczy ,czy dobrze jest wrzucac czasem sól
do stawu słyszamem ze tak robią albo wapno
(...) Odpisałem
oczywiście od razu |
***
Mail
pochodzi z dnia 27 V 2003r.
Czesc Odpisałem
oczywiście od razu |
***
Wybaczcie, ale już mi się nie chce poprawiać pisowni maili
Mail
pochodzi z dnia 10 V 2003r.
Jestem na etapie
wyboru techniki wykonania mojego stawu. Planuje wykonanie stawu o
wymiarach 4 x 8 . W Muratorze nr 7/99 znalazłem projekt wykonania stawu
z siatkobetonu. Ale po analizie kosztów samych materiałów - ponad
3.000,00 pomyśłałem jednak aby wykonać taki staw z folii. W miare
uważnie przeczytałem Pana rady na stronie internetowej i mam kilka
pytań:
wady: folia wady: Takie wyliczenie przyszło mi teraz do głowy - może coś zapomniałem, może fachowcy od siatkobetonu staną w jego obronie i potrafią wykazać, że jest najlepszy... Cóż, radzę przeczytać o stawiku z siatkobetonu na stronie http://oczko4you.republika.pl/centrum.html (najlepsza strona w tym temacie) lub na http://ogrod.to.jest.to
2)Pana staw ma
kształ prostokąta ja mam zamiar wykonać staw w kształcie 'fasolki" - jak
sobie poradzić z ta folią aby ją równomiernie rozłożyć ?
3)planuje wykończyć
brzeg stawu w kostka brukowa ( mam ją jeszcze w nadmiarze) w formie
ułożenia jej wokół stawu na szerokość około 35 cm - 4kostki plus fuga
ale nie wiem czy folia powiina iść pod kostą i wychodzić za nią czy
wychodzić przed nią - wówczas będzie ona widoczna.
4) jak rozwiązać
problem aby folia nie była widoczna - częste przypadki jakie widziałem. pozdrawiam |
***
Mail
pochodzi z dnia 10 V 2003r.
Dzień dobry! A teraz będzie właściwa odpowiedź :-))) i dłuuuuga :-((( Droga Ewo!
Pozwolisz, że spytam filozoficznie: a cóż to znaczy "czysta"??? Taka jak
w kranie, jak w wannie, na basenie??? Czy wyobrażasz sobie, że w tak
czystej wodzie będą chciały żyć ryby, owady, przeróżne wstrętne "coś-oślizgłe-i-się-rusza"
jak piszczała kiedyś moja córa. Trzeba pamiętać, że nawet niewielki
zbiornik wodny stanowi jakiś obiekt, gdzie COŚ żyje i jest zjadane przez
COŚ innego, co stoi wyżej w łańcuchu pokarmowym. A to COŚ jest
zjadane przez... itd... Taki zbiornik jest po prostu żywy! Trzeba sobie uzmysłowić, że
można metodami technicznymi za dość duże pieniądze i kupę kłopotu zmusić
wodę do tego by staw stał się "czysty" i zupełnie sztuczny i prawie
martwy. Ale chyba nie tędy droga. Czy chcesz na brzegu swojego stawu
postawić ogromne beki jako filtry??? W moich linkach jest link do strony
producenta takich "bek" - jak się to komuś podoba... Te fitry są pewnie
doskonałe, ale ich wymiary... W wodzie żyje plankton - to są różne drobniutkie zwierzątka i rośliny (glony). Nabierz tej wody do szklanki, oświetl z boku latarką - widzisz jak w niej coś pływa? To wszystko jest żywe - oczywiście to też powoduje, że woda jest brudna - oczywiście ludzie wymyślili na to sposób. Można kupić w sklepach z akcesoriami do oczek wodnych tzw. lampy UV (lampy ultrafioletowe). Przez wnętrze takiego aparatu przepływa woda, która jest naświetlana lampą wysyłającą śmiertelne promieniowanie ultrafioletowe dla wszystkiego co żywe w wodzie. Taką martwą wodę kieruje się potem wężem do filtra, który wszystkie martwe osady (przed chwilą żywe stworzonka) zatrzyma w sobie i woda wypłynie czyściutka - tylko czy o to Ci chodzi???? Czy taki staw to będzie żyjący Wszechświat??? Ale to nie jest wszystko takie proste, bo są jednocześnie żywe stawy, gdzie nie stosuje się żadnych metod technicznych, gdzie w wodzie pływa mnóstwo czegoś a woda w nich jest klarowna - taka jak marzysz. I nie potrafię jeszcze na to odpowiedzieć dlaczego tak jest. A nawet jest jeszcze gorzej, bo znam osobę, która ma dwa stawy w tym samym ogrodzie, zrobione w ten sam sposób, napełnione tą samą wodą... a w jednym woda jest kryształowa a w drugim taka jak u Ciebie... i nie wiemy dlaczego... Te sprawy są naprawdę bardzo skomplikowane i złożone. Cóż można zaradzić na
już - Prawdopodobnie masz za dużo ryb a za małe oczko i po prostu one swoimi odchodami
zanieczyszczają mocno wodę. Ta woda zatraciła zdolność samooczyszczania
się. Robi się z niej "zupa". Właśnie w takiej wodzie może się nadmiernie
rozwijać plankton. Oddaj komuś (do sklepu) nadmiar ryb - zostaw 3-4
sztuki. Zmniejsz ilość pokarmu podawanego rybom. Niech ryby zaczną same
starać się o pokarm - jest go naprawdę dużo w dennym mule - brrrr, różne
robale
:-))) Wiem po prostu za mało o Twoim oczku by na 100% udzielić lepszej odpowiedzi niż to co napisałem. A może spróbuj na swoje oczko spojrzeć też pod trochę innym kątem - mój staw co roku systematycznie paskudzą kaczki - już się z tym pogodziłem, że wodę mam raczej brudną - nie można walczyć z wiatrakami - co mam zrobić? - postawić wartownika ze strzelbą? Zasłaniać staw jakąś szaloną konstrukcją z prętów, kątowników i siatki? Zadręczać się tym, że woda jest taka jaka jest??? Po prostu jest mętna i już! I może trzeba się cieszyć swoim oczkiem takim jakie jest - ono też jest piękne, a idealnie czysta woda wcale nie jest takim marzeniem - wcale nie jest ładnie jak widać każdy szczegół na dnie. Jakieś pompy, węże, przewody, pojemniki z roślinami, jakaś butelka po piwie..... Upsssss.... A filtr na pompie to raczej taka ozdoba do zabezpieczenie pompy, by się do jej wnętrza nie dostały śmieci niż prawdziwy filtr. Jeżeli chcesz zacząć filtrować wodę NAPRAWDĘ to radzę kupić jakiś nieduży (i niedrogi - 100zł) filtr rodzimej produkcji (w linkach podaję adresy stron internetowych producentów) i jakoś to połączyć ze swoją pompą - trochę z tym będzie kłopotu, ale i efekt może z tego jakiś będzie... w każdym razie odradzam zakup lampy UV - to zbyt drakońskie rozwiązanie. |
***
Wybaczcie, ale już mi się nie chce poprawiać pisowni maili
Mail
pochodzi z dnia 11 VI 2003r.
Cześć. No i nie wesoło, bo to, że jest woda gruntowa to nie problem - woda wlana NA folię dociśnie ją do wykopu swoim ciężarem. Problem jest z czym innym - chodzi o psa!!!!!! PIES NA PEWNO ZROBI DZIURY W FOLII !!!!!! Masz na to 1000% gwarancji. Nawet mały kundelek ma pazury ostre jak brzytwa gdy jak szalony chce się wydostać z wody po śliskiej folii i tnie ją bez najmniejszych problemów. Miałem takie dziury u siebie, słyszałem o takich dziurach od moich znajomych, z którymi mam kontakt. Jesteś na przegranej pozycji! Kurde, i co teraz masz zrobić??? Robić staw z siatkobetonu? - to duże koszty... nie wiem.... naprawdę nie wiem.... Jak nie wierzysz o tym psie to przeczytaj - to autentyczny list (fragment) z 10 VI 2003 czyli z wczoraj: No i szczęśliwie nadeszła wiosna. Położyliśmy nową folię (jakiś miesiąc temu), a od trzech dni widzę, że ubywa wody. Jestem bliska rozpaczy. Przypuszczam, że to moja sznaucerka pazurami ją przebiła. I tu moje pytanie: pisałeś kiedyś o podobnej sytuacji u siebie.... no widzisz... a Ty masz takiego brytana w dodatku lubiącego się pluskać - przegrana sprawa! |
***
Może już wystarczy na tę wiosnę tych pytań, bo już mi się robią odciski na palcach od pisania i chodzę spać o północy...
***
22 VII 2003r.
Mail
pochodzi z dnia 14 VII 2003r. Dodi napisało mail... Fajnie by było gdyby Dodi miało jakąś płeć... A może to dziecko i dlatego tak się przedstawia... Fajnie by było gdyby piszący podpisywali się normalnie - listy do mnie to nie chat, ani gadu-gadu więc może zamiast tych nicków lepiej się podpisać jak człowiek - Proszę!!! Witaj, Hehe - pisze: "czytałem" - o! czyli Dodi jest płci męskiej! Odpisałem
oczywiście od razu |
Mail
pochodzi z dnia 14 VII 2003r.
witam serdecznie, Odpisałem
oczywiście od razu |
...dostałem ostatnio tak dużo maili z pytaniami, a połowa pytań tyczyła "brudnej wody"... no kurde - przecież macie w ogrodach stawy a nie baseny kąpielowe!!! Ludzie - naprawdę - nie przesadzajcie, staw to nie akwarium, nie basen. Nie zatruwajcie sobie życia wydumanymi problemami!
***
Mail
pochodzi z dnia 25 VII 2003r.
Dzień dobry Panie
Leszku ! Odpisałem
oczywiście (prawie) od razu |