Ciekawa i bardzo fajna stronka. Pozdrawiam.

Strona jest OK oczko jeszcze ładniejsze.Posiadam również oczko 
wodne.Pozdrawiam i życze dalszych sukcesów.

Jak to dobrze, że u mnie nie ma kretów... 
Polecana strona Katuli suuuper! 
Gorące pozdrowionka :)

Czytając Leszka teksty o tym by jak najmniej ingerować w życie stawu można 
stwierdzić, iż to człowiek leniwy. Jednak widząc jak często aktualizuje on 
swą witrynę szybko zmienimy zdanie.
Dobre teksty, które rozśmieszają mnie nieraz do łez i coraz więcej coraz 
lepszych własnych zdjęć. Po prostu staw to jest to. 
Zapraszam też do mnie.

Galeria - to świetny pomysł. Teraz, gdy zaczynają się zimne ponure dni, będę 
zaglądać tu bardzo często i będę na nowo oglądać i podziwiać narodziny i 
rozwój stawu. Nowe świetne zdjęcia to jest to, co tygryski lubią 
najbardziej :)))

TO MIŁO TAK PATRZEĆ NA PANA HOBBY JA MAJĄC 22 LAT MAM NADZIEJE ŻE TEŻ KIEDYŚ 
MOJE MAŻENIA SIĘ SPEŁNIĄ I TAK SAMO JAK PAN BĘDE MÓGŁ SIĘ Z INNYMI NIMI 
PODZIELIĆ
TAK NA MARGINESIE MA PAN BARDZO ŁADNĄ CURKE-GRATULUJE..

Przeczytałam właśnie tekst o hodowli mężczyzny. Świetny, ale ja wolę hodować 
kwiatki. Są mniej wymagajace, można je zastać zawsze tam, gdzie się je 
posadzi, no i ładnie pachną. :-D
Pozdrawiam

Jestem szczęśliwa!
Jestem szczęśliwa oglądając zdjęcia (i oglądając najnowsze zdjęcia:-)), 
czytając opisy...
Tylko tyle... nie, aż tyle!!!
Dziękuję.

Panie Leszku,
To co Pan stworzył jest super. Jestem pod wrażeniem.MUszę do Pana napisać. 
Tydzień temu kupiłam działkę z małym oczkiem wodnym. Nie znam się na tych 
wszystkich sprawach i z zapartym tchem czytałam jak Pan budował swój staw. 
Będziemy w kontakcie. Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Właśnie przeczytałam II część eseju "Ogród czyli staw" i straszny żal ścisnął 
moje serce, że to już koniec. To się czyta jak najlepszą powieść. Myślę drogi 
Leszku, że mógłbyś o tym pomyśleć :)
Pozdrawiam wrześniowo
Storczyk

wspaniała strona, żałuję, że nie udało sie państwu hodować u siebie żabek. To 
urocze stworzenia - MOJE ULUBIONE... całe wieczory spędzam na przenoszeniu 
ich  na drugą stronę dość ruchliwej ulicy koło której mieszkam. A i tak jest 
ich potem ZBYT DUŻO porozjeżdzanych. Wracając do mojego wpisu naprawdę 
gratuluję tak ładnej i obszernej strony i pięknego ogrodu oczywiście!!!

Mam nadzieję że moja wcześniejsza poczta doszła. chodziło o to czy złota 
rybka w dzieciństwie może wyglądać jak zwykły dziki karaś?
Wspaniała strona, bardzo mi pomogła, czegoś takiego szukałam.

Bardzo fajna strona. Myślę, że teraz będzie mi łatwiej zrobić
 swoje oczko. Pozdrawiam !

Strona jest "super-hiper". Szukałem informacji o roślinie, która rośnie w 
niewielkim stawie (ok. 0,5 ha)w dawnym korycie Wisłoka. U Pana znalazłem tę 
roślinę. To osoka aloesowa. W tym niewielkim stawku, o tórym piszę jest co 
najmniej kilka tysięcy egzemplarzy osoki. Po prostu pokryła całą wolną 
przestrzeń wody.Wyparła nawet powszechnie rosnący tu kiedyś grążel żółty. 
Jest to zatem roślina niesamowicie ekspansywna. Ja mam tylko małe oczko wodne 
(2,5 m oś krótsza, 3,2 m oś dłuższa, głębokość max. 90 cm). Urządzam je 
dopiero w tym roku. Od pana wiele mogę skorzystać - informacji praktycznych, 
a nie pisanych "dla wierszówki". Dzięki i gratulacje!

Stronka jest super. Przydałoby się trochę filmów.

Gorące poniedziałkowo-wakacyjne pozdrowienia!

Pańska stronka jest naprawdę ciekawa.
Gratuluję pomysłu!

Awaria uniemożliwiła mi złożenie życzeń "urodzinowych". Niewątpliwie w ciągu 
tych 5 lat Twój staw stawał się piękny i coraz piękniejszy, a na dzisiejszych 
zdjęciach wygląda...że aż brak tchu z zachwytu.
Gorąco pozdrawiam
Ilona

Dziękuje bardzo za informacje o tzw. zółwiu czerwonolicym, z którymi miałem 
okazję zapoznać się na jednej z podstron Pawła - moja historia nie jest tak 
niesamowita jak Pawła choć ma podobny aspekt. Kupiłem sobie żówika jakieś 
dwa może trzy lata temu był maleńki, wpuściłem go do swojego akwarium w 
którym pływały tzw. Piranie roślinożerne PAKO niestety dla żółwika skończyło 
się to udowodnieniem, że pirania nie gardzi też mięsem. Z tego powodu nie 
poddając się kupiłem żółwika o trzy numery większego który z powodzeniem 
pływał w akwarium ponad dwa lata razem z rybkami, w między czasie Pako 
urosły do ponad 27 cm i musiały opuścić mój zbiornik przeprowadzając się do 
Wrocławskiego ZOO, mój zółwik, który otrzymał nazwę Dolar w przeciwieństwie 
do posiadanego w tym akwarium kraba o imieniu EURO "czerwono-niebieski" 
zdrowo podrósł. Pewnego dnia zaczeły mi padać ryby pojedynczo bez objawów 
chorobowych - niezastanawiając się zmieniłem wodę, wkłady w filtrach i dałem 
do wody trochę więcej witamin kiedy upolował mi glonojada 32 cm. Straciłem 
do niego cierpliwośc został przyłapany na gorącym uczynku. Tym samym zmienił 
duże akwarium z rybkami na samotne i mniejsze. Ale do rzeczy od sprzedawcy 
na placu usłyszałem, że jest to żółw występujący w polskich stawach, i 
niewiele brakowało żeby DOLAR trafił do któregoś z podwrocławskich stawów, 
jednak po zapoznaniu się m In. na waszych stronach z informacjami o danym 
gatunku Dolar swoją emeryturę spedzi jednak w akwarium, Jedynie mam 
nadzieje, że do zimy uda mi się zorganizować mu większy zbiornik Pozdrawiam, 
trzymajcie się ciepło.

z przyjemnością poczytałam niektóre strony,ponieważ nie miałam czasu zbyt 
wiele.Chętnie jednak tu powrócę dla wspaniałych dobrych rad.
Mam nadzieję zrobić swoje oczko wodne ( wymarzone ), ale mam sam las i duże 
sosny które śmiecą igłami.
            pozdrawiam bardzo serdecznie Państwa  ania z łodzi :-)

kiedyś widziałem stronę kolesia, który jeździ autobusem !!! to było coś !!! 

Właśnie przeczytałam Twój artykuł o ogrodach. Drogi Leszku, jak pięknie 
potrafisz pisać o ogrodach...Gdybym nie miała własnego ogrodu, na pewno 
pobiegłabym do biura handlu nieruchomościami, żeby taki zakupić :) Masz 
niewątpliwy talent! Gratuluję i niecierpliwie czekam na zamieszczenie przez 
Ciebie drugiej części. Niestety, nigdzie nie mogłam znaleźć pisma "Projekty 
Domy Ogrody".

Przepraszam, przepraszam PRZEPRASZAAAAAMMMMM!!!!!!!
Jak zwykle roztrzepany praglądałem rówolegle Twoją stronę Laszku i stronkę 
Przemka Polocha ..... a efekt - sam widziałeś

Jeszcze raz przepraszam i tym razem muszę powiedzieć, że na Twoją stronę 
trafiłem trochę później .... ale i tu uzyskałem wiele cennych informacji. 
Zgromadziłeś rownież wiele zdjęć wspaniałych stawów, których muszę 
pozazdrościć ich właścicielom

za to Twoje rysunki wiele wniosły do moich projektów na przyszłość i będą 
brzemienne w skutkach dla mojego oczka

pozdrawiam Krzewik

Witaj Przemku.
Dzięki Twojej stronie uzyskałem wiele informacji na temat oczka wodnego, za 
które jestem niezmiernie wdzięczny. Sam założyłem swoje w tym roku, ma już 3 
tygodnie i woda pięknie zakwitła :). Jeżeli posiadasz informację jakiego 
producenta torf byłby najlepszy, to proszę o wsparcie (mam tu na myśli nie 
tylko Kronentorf) pozdrawiam krzewik\|/

Nowe prawo budowlane, którego przepisy wchodzą w życie 11 lipca br. w art.29 
pkt.15 i 16 mówi, że zwolnione są z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę 
przydomowe baseny i oczka wodne o powierzchni do 30 m kw. oraz pomosty do 
cumowania łódek i wędkowania. Inwestycje te wystarczy zgłosić na 30 dni przed 
terminem wykonania i przystąpić do nich można jedynie wtedy, gdy organ nie 
wniesie sprzeciwu - art.30. Dotychczas potrzebne było zezwolenie. Nasze oczka 
były samowolką. Teraz będzie można być w zgodzie z prawem.

Brawo,piękna strona. Sam jestem posiadaczem oczka od 1997, o rany to już tak 
długo. Sam poznałem smak zwycięstwa i klęski. Początkowo miałem więcej 
niepowodzeń. Choroby ryb, problemy z wodą ale jeśli ktoś pokocha skrawek wody 
z mikroświatem który się tam wytworzy to można wszystko pokonać. Gdybym miał 
wcześniej internet mógłbym paru błędów uniknąć a tak poznałem je na własnej 
skórze, jeszcze raz gratulacje za udaną stronę.

Wyprawa nad staw Darka i na działkę Marcusa to prawdziwa przyjemność. Polecam 
wszystkim. :)

Dziękuję Leszku za komentarze do mojego materiału :)) hi,hi jak teraz to 
czytam, to rzeczywiście zabawnie to brzmi :) ale kiedy to pisałem, to tak 
naprawdę myślałem :)) wszystkie te prace ( włącznie z namawianiem żony, a 
może ta przede wszystkim ) były bardzo przyjemne i sprawiły mi wiele 
radości...a teraz zaglądam sobie nad wodę każdego dnia i podziwiam ten mój!! 
mikrokosmos :) dzięki za wiele wskazówek, podpowiedzi, rad i za ten radosny 
styl Twojej strony, on, w dużej mierze zachęca do podjęcia takiego 
wysiłku :)) i oczywistą prawdą jest, że człowiek może sam!!! zrobić wiele 
dobrych rzeczy na tym świecie :)
pozdrowienia dla wszystkich szaleńców wodnych :))
Darek

Piękny jest nocą staw Bożeny, no, prawie tak piękny jak Leszka ;)Prawda?

I ja życzę powodzenia Henrykowi! i wszystkim innym, którym wpadł lub wpadnie 
do głowy pomysł wodny :)))
A Tobie Leszku dziękuję za możliwość ciągłego zatapiania się w głębinach 
Twojego stawu i prezentowanych przez Ciebie oczek, stawików, bajorej i 
wielkich przestrzeni wodnych :D

Witam Cię serdecznie Leszku i wszystkich odwiedzających tę wspaniałą ( moim 
skromnym zdaniem )stronkę. Poprzednio pisałem o dołku, który kiedyś ma być 
stawem, ale patrząc na Twoje oczko i pozostałe postanowiłem też wykopać 
oczko. Przyznaję się, że od każdego coś podpatrzyłem i Wy wszyscy bedziecie 
autorami i architektami mego oczka. Niestety oczko swe kopię sam ręcznie i 
potrwa to trochę ale już zrobiłem kilka zdjęć i pozwolę je sobie wysłać. 
Pozdrowienia z Białegostoku .   

Hello, trafiłem na tą stronę przypadkiem .Bardzo mi sie podoba , przyznamże 
jest profesjonalnie dostrojona no i tematyka bardzo szeroka a zarazem 
profesjonalna.Po powrocie do kraju mam zamiar też stworzyć na swojej działce 
oaze spokoju ze stawem.Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. 

Po pierwsze: Łukasza z Wrocławia przepraszam. Mój poprzedni list był nie na 
miejscu.
Po drugie: Artykuł w Projektach Domu i Wnętrza czytałam wczoraj wieczorem. 
Jak zwykle interesujący i dowcipny. Cieszę się razem z Tobą Leszku i myślę, 
że to początek nowej drogi komunikacji z ludżmi. Masz do tego zdecydowany dar 
i ja Ci za to dziękuję.

Ten list jest wyrazem mojego niebotycznego zdumienia. Czyżby Lukasz z 
Wrocławia przechadzał się nad stawami z laptopem? Chyba jednak tak, bo po 
jaką za przeproszeniem Anielkę miałby nagrywać zdjęcia na dysk? Proponuję 
sobie wybrane fragmenty wydrukować, lub kupić dowolną spośród wymienionych na 
tej stronie książeczek. Polecam wogóle kupowanie i czytanie książeczek - to 
ogromnie rozwija!

No, no, proszę, proszę, Pan Redaktor :) GRATULACJE!!! :-D
Pędem nabędę "Projekty Domy i Wnętrza".

Wielkie dzięki za uzupełnienie "mojej" strony o Morzu Kaspijskim. Podoba mi 
się ogromnie! Jesteś Pracuś Do Kwadratu! Rzeka, która wpływa w tym miejscu do 
M.Kaspijskiego nazywa się Atrek (nie mylić z obozem pionierskim Artek)i nad 
samym morzem jest rzeką graniczną między Turkmenistanem i Iranem. Natomiast 
na północy odpływ z morza (do strumyczka)jest już czystym urojeniem. 
Przesyłam pozdrowienia i jeszcze raz dziękuję. Ewa

Pozdrawiam Pana i jeszcze raz dziekuje za zamieszczenie moich nowych 
fotografii z mojego oczka na Pańskiej stronie.
Strona jest rewelacyjna pod względem dydaktycznym,widać ,że jes to to pasja 
Pańskiego życia.
Lączę pozdrowienia dla wszystkich "oczkowców"

Stronka jest ok. ALE gdyby można było kopjować zdjęcia na dysk była by 
jeszcze lepsza. Teraz se mogę pooglądać, lecz w przypadku kiedy będę się 
przechadzał przy jakimś stawie to nie będę mógł porównać zdjęcia z 
żeczywistością. To jest jedyny mankament który wkurza i do którego można było 
by się przyczepić. DZIĘKI

Parowanie wody? Nigdy o tym nie pomyślałam :)
Jestem już taaaaaka mądra ;)
Oczywiście dzięki tej stronie!!!

Przypadkiem dostalem sie na twoja strone. Mysle,ze przdadza mi sie twoje 
doswiadczenia.

Najserdeczniejsze zyczenia imieninowe!!! Życzę świeżych pomysłów, świeżej 
wody w Stawie, świeżych roślin w Skalniakach i w Parku. Pozdrawiam znad 
mojego Morza Kaspijskiego!

Moc gorących życzeń imienowych, chłodzonych lekkim powiewem zefirka znad 
stawu i zimnym piwkiem :)

I znów poniedziałek
i znów piękne nowe zdjęcia
i znów mój zachwyt
i znów dziękuję.
Świetny pomysł, żeby co tydzień lub dwa kupować kwitnącą roślinę, nie trzeba 
się znać na roślinach, żeby stworzyć ciągle kwitnący skalniak lub rabatkę :)
Na pewno skorzystam z pomysłu!!!

Leszku chciałbym ci podziękować ( a właściwie to sobie, że znalazłem Cię w 
internecie)za wprost przepiękną stronę wspaniale zredagowana i z pięknymi 
zdjęciami. Też mam wykopany "staw" od lat 3. Po wykonywaniu wykopów pod dom 
musieliśmy czekać ok. 4 godz. na lawetę, która miała zabrać koparkę. I ot 
tak sobie od niechcenia rzuciłem hasło do operatora może wykopiemy dołek na 
staw gościu przystał i się zaczęło. Dzisiaj dołek jest pełen wody zarośnięty 
dookoła chwastami i brak dalszej koncepcji. I dopiero po twojej lekturze 
chwyciłem bakcyla na niedokończone dzieło życia ( budowę domu rozpocząłem 
29.03 2000 a ukończyłem inaczej wprowadziłem się z rodziną na gotowo 
28.10 2000). Dlatego dokończenie stawu nazywam dziełem życia. Chciałbym Ci 
bardzo podziękować, że zmobilizowałeś mnie do dalszej pracy, bo już coraz 
częściej myślałem o zasypaniu tego dołka, które w obecnej postaci bardzo 
szpeci teren wokół mego domu. Dziękuję ci raz jeszcze i tak trzymaj 
pozdrawiam gorąco pozwoliłem se wcisnąć Ctrl+D.   Wojtek. 

Tym razem wtorek przyniósł mi wiele radości - przepiękne panoramy!!!!

I oczywiście poniedziałek przywitałam razem z Twoimi kaczeńcami! Tak 
wczytałam się i "woglądałam się" w Twój staw (po raz 1.656.846), że nie 
zdążyłam wpisać się wczoraj :-)

Przypadkiem trafilam na Twoją stronę. Przez godzinę czytałam i oglądałam 
wszystko po kolei I bawiłam się tak, że hej! Czy wiesz, że posiadasz talent 
pisarski?
Podziwiam Twoją pasję i to, że tak barwnie potrafisz mówić(pisać) o rzeczach 
na pozór błahych.
Ja też zaraziłam się chorobą ogrodową. Niestety, nie mam takich 
przestrzennych możliwości.
Czekam z niecierpliwością na kolejne relacje znad stawu i ze stawu.
Gdy stworzę swoją stronkę w internecie, dam znać. też będzie o roślinkach i 
moich perypetiach z tworzeniem ogrodu w środku miasta i na miejskiej działce.
Moć życzeń.
Krystyna

Witam :)
Od strony graficznej można rzec idealnie, a jeśli chodzi o tę pisemną to... 
jeszcze lepiaj :)

I znów wspaniały pniedziałkowy poranek z pięknymi nowymi zdjęciami! Ach, chce 
się żyć!

Bardzo fajna strona.

Fajna strona wiele ciekawych pomysłów itp.

Tak, na dobrą sprawę, zastanawiam się dlaczego do tej pory nic tu nie 
napisałem...nie gniewaj się Leszku :) a przecież Twoja strona była, w dużej 
mierze, wsparciem w moich zmaganiach z przeciwnościami w trakcie budowy 
mojego stawu...dziękuję za doskonałe rady i za możliwość spędzania czasu na 
lekturze z takim zaangażowaniem pisanej strony...pozdrawiam serdecznie

Uwielbiam poniedziałki! Przychodzę do pracy, włączam komputer, oczywiście w 
ulubionych mam "Mój staw...", a tam znów nowości! Dzięki!!! To jest cudowne!!!

Pomylka w adresie poprzedniego listu

Gratuluje wspanialego opisu. Musisz byc bardzo zorganizowany aby tak 
szczegolowo opisac budowe stawku. Cos niesamowitego ,no i zdjecia . Czym 
dalej tym wiekasze bylo moje zainteresowanie . Zycze tego samego z Twoim 
skalnikiem. 

Nie miałam śmiałości wpisać się do poprzedniej księgi gości. Teraz nabrałam 
odwagi, zwłaszcza że chciałabym podziękować za otworzenie mojej własnej 
strony w Waszych stawach. Serdecznie pozdrawiam Ciebie i 
wszystkich "oczkowców" znad "Morza Kaspijskiego"

Codziennie wchodzę na Pana stronę i śledzę nowinki. Od ponad roku jestem pod 
wrażeniem Pańskich dokonań. Sam mam ogródek i prawie dojrzałem do budowy 
stawu, ale ciągle mam wątpliwości nie tylko technologiczne. Mam mało miejsca 
i mój staw musi być mały (3x5x1,2m), więc obawiam się trochę o życie 
biologiczne tego ekosystemu. Niektórzy pukają się w czoło i pytają a po co ci 
to, nie masz pożyteczniejszych zajęć? Ale mnie się to podoba ... i chyba się 
zdecyduję. Jak zacznę to postaram się opisać i sfotografować postępy prac. 
Pozdrawiam serdecznie Pana Leszka i wszystkich miłośników "bajorek".

Jestem wciąż zafascynowana stroną, zawsze czekam na nowości, morze 
Kaspijskie... to świetny pomysł ale najbardziej nieoczekiwaną nowością 
jest... nowa księga gości :) Szkoda starych wpisów lecz zawsze trzeba iść do 
przodu i zaczynać od nowa. Morze Kaspijskie pogłębić lub zrobić od nowa!!! 
Głowa do góry, zawsze warto!

No, i jestem pierwsza w nowej księdze gości - mam szczęście! bo do starej 
nie zdążyłam się wpisać. I mogę powiedzieć, że znając tę stronę od może 
dwóch miesięcy, z przyjemnością tu wracam - dla relaksu, z ciekawości co 
nowego się pojawiło. Nie mając nawet własnego stawu i nie wiedząc kiedy, 
zaczęłam się interesować wodnymi roślinami, żabami, rybami! I ten świat Pan 
Leszek przedstawia w sposób pasjonujący, a strona jest pełna życia, po 
prostu świetna! Pozdrawiam serdecznie Gospodarza-pasjonata
Irena     

weded

Po padnięciu firmy Webtools dostarczającej darmowe Księgi Gości musiałem 
założyć nową Księgę. Niestety, wszystkie wpisy ze starej Księgi zginęły - 
próbowałem je odzyskać - ale firma Webtools nie odpowiada na maile. A 
właściwie otrzymuję odpowiedzi "nie ma takiego adresu"...
Więc trudno... zaczynamy wszystko od początku...
A więc - Zapraszam do "Mojego stawu"

Leszek Bielecki