|
|
Data powstania strony 24 I 2009r. Data ostatniej modyfikacji 7 II 2009r. |
Staw w Zamościu
Lubię dostawać maile ze
zdjęciami stawów od szczęśliwych stawowiczów. Niestety, dawno nie było
żadnych maili z nowościami - na szczęście Jacek przysłał zdjęcia z
budowy swojego stawu. Dziś pierwsza tura
jego zdjęć - początki budowy jego stawu z maja 2008 roku.
Pozdrawiam w roku 2009 i przesyłam zdjęcie
mojego stawu. Staw wykonałem w maju 2008 (folię zgrzewała firma z Bielska Białej, reszta to praca własna- oj ciężka niestety). Oczywiście "zainfekowało" mnie oglądanie Pańskiej strony i teraz mogę śmiało powiedzieć, że wpadłem po szyję - zresztą tak głęboki jest ten staw, który mieści 33m3 wody. Dziękuję Panu za tę stronę o stawie. Dzięki niej i linkom w niej zawartym nie musiałem od nowa odkrywać prawd oczywistych. Nie miałem ani jednego kłopotu typu glony lub złej jakości woda. Stosując torf, filtr , lampę uv, pompę ALE PRZEDE WSZYSTKIM PANA ZASADY - mogę się pochwalić - po pierwszym sezonie mój staw to wielki sukces. Oczywiście jako ogrodnik - majsterklepka z zamiłowania nie wytrzymałem aby paru rzeczy nie zmodyfikować, ale zasady pozostały niezmienne. Staw oczywiście jest rozwojowy, choć uwzględniając potrzeby dzieci, które pokochały kąpiele w nim - będzie ewoluował raczej w kierunku stawu kąpielowego. Serdecznie pozdrawiam Jacek |
Maj AD 2008
Skoro zdjęcia się podobają opiszę
pokrótce jak ze stawem było: planowałem jego budowę wcześniej, ale żona
kręciła nosem - "jak już masz znowu coś budować, to wolałabym ogród
zimowy niż staw". Dlatego dwa lata budując altanę studiowałem
jednocześnie temat stawów w internecie i to mnie chyba uratowało -
dowiedziałem się, ile wysiłku należy włożyć, aby uzyskać tzw równowagę
biologiczną. Wcześniej budowałem krąg na ognisko (kamień polny, kostka
granitowa i bruk drewniany), jeszcze wcześniej duży garaż wolnostojący
(kanadyjczyk), a że wszystko jednoosobowo - no prawie wszystko - siedem
lat mieszkania w tym miejscu minęło jak rok. A wcześniej było tu jak w
piosence Golców, tyle że nie ściernisko, a ugór z siedmioma
samosiejkami sosny (sześć uratowałem przed samochodami budowlanymi). Jeśli chodzi o komemtarze do zdjęć - ciężka sprawa - wszystko oprócz kopania dziury odbyło się w 2008r. Folia jak pisałem zgrzewana przez firmę, rośliny wykopywane w terenie (rodzice mieszkają nad rzeką) oraz kupowane, kamienie własne zbierane przy każdej okazji (jak jadę z rodziną i nagle bez powodu ostro hamuję to oni już wiedzą - tata zobaczył na polu jakiś kamień) oraz wybrane w odległej o 15 km żwirowni i przywiezione Kamazem (13 ton) a potem pomalutku nad staw taczką bo przecież Kamazom na działkę już wstęp surowo wzbroniony. Więc wszystko wysypane na zewnątrz (mój kręgosłup do dzisiaj ma mi to za złe, ale cóż - na coś trzeba umrzeć :)) ). Urządzenia techniczne kupione przez internet, rośliny wokół stawu w większości moje, już tu rosnące i przesadzane z innych części ogrodu. |
Rok 2009 będzie dla
mojego ogrodu rokiem kwiatów - kupiłem duże ilości nasion jednorocznych
i planuję obsadzanie - myślę, że trzeba uzupełnić zieleń trawy i
iglaków kolorami. Żona uprawia wprawdzie kwiaty, ale stwierdziłem, że
ogród powinien mieć ich z dziesięć razy więcej. Oczywiście staw będzie
na pierwszym miejscu - modyfikacje i przeróbki oraz bieżąca pielęgnacja
- ale właśnie kwiaty jednoroczne będą dla stawu piękną obwolutą. |
Bardzo dziękuję za
świetne zdjęcia, za opisy. Nam nadzieję na dalsze opowieści o Twoim
stawie. Szczegółnie mnie ciekawi sprawa pogodzenia dwóch funkcji stawu.
Bo
staw naturalny jest żywy, tworzy się na dnie muł, a dzieci tego mułu
nie lubią. Zbełtany muł zamienia krystaliczną wodę w czarną zawiesinę,
w której nikt by nie chciał pływać...
Będzie Cię czekać trochę problemów z pogodzeniem tych dwóch funkcji
stawu!
Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw -
jak powstawał i
jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek
Bielecki