Data powstania strony 7 XI 2001r.

Data ostatniej modyfikacji 14 XI 2001r.

Staw Sazana


Zapraszam na jedyną w polskim internecie stronę o budowie ogromnego, prawdziwego domowego stawu (o ile ten kolos można nazwać domowym!!!) wykonanym technologią żelbetową. Teraz zaprezentuję zaledwie kilka zdjęć i słów z Jego strony...

Mądrzy, zawsze mnie uczyli, że przed jakimkolwiek przedsięwzięciem należy zrobić porządny plan. Każdy zaś plan winien opierać się na jakichś założeniach.
...

Po pierwsze musiałem określić cel. A było nim stworzenie takiego kawałka własnej wody, aby mógł pełnić rolę stawu rybnego, basenu do kąpieli latem i lodowiska zimą.
...

Wiele, wiele godzin ślęczenia nad literaturą o hodowli ryb i wodnych roślin, o tym co można a czego należy się wystrzec, zdeterminowało moje działania projektowe. W końcu wyłoniła się koncepcja będąca wytycznymi do przyszłego projektu.
...

Powoli zatem zaczął się wyłaniać przyszły obraz żelbetowego zbiornika, który miał stać się (he, he, he) stawem, "naturalnie wkomponowanym w krajobraz"!
....

 

Teraz chciałbym dla zachęty przestawić trzy zdjęcia z początków budowy tego stawu. Zdjęcia są skopiowane ze strony www Sazana. Nie silę się tu na opisy - chyba każdy widzi co tu się dzieje, a po szczegóły zapraszam na Jego stronę.

http://www.sazan.com.pl/staw.html

 

* * *

 

 

 

 

* * *

 

A to już zdjęcia otrzymane mailem od Sazana specjalnie dla mojej witryny - zdjęcia były robione 20 maja 2001r. Mam szczerą nadzieję, że będę mógł takich zdjęć przestawić więcej!

20 V 2001 godz 9.3o .. I czyż można uwierzyć, że tu jeździły potężne maszyny, że ściany tego stawu są z żelbetu...
 

 

14 XI 2001r.

... i fragment Jego listu...

Mój staw nie jest tak piękny jak Wasze oczka!! Bo być nim nie może. Patrzycie na swoje oczka "mikroskopowo". Kilka czy kilkanaście m2 wody jest na pewno łatwiejsze do opanowania, obrobienia, niż kilka arów... U mnie wyłowienie liścia z wody jesienią już nie wchodzi w rachubę. Nie warto się trudzić. Małe oczko, to taka miniaturka, które się kocha inaczej. Oglądałem na własne oczy tak przepiękne stawki, iż wydawać by się mogło, że już nie można piękniejszych... A jednak każde następne oczko bardziej zachwyca. Jest po prostu inne. To wielka zaleta mieć np. skwerek kilkuarowy i... bić się z rodziną o wyrwanie chwasta, który pojawił się po nocy. Bo każdy CHCE wyrwać :-) A on biedaczysko tylko jeden... :-) Gorzej jak i wody ciut więcej i skwerka hektar... Nie do obrobienia! Kończę kosić po pięciu dniach i trzeba zaczynać od początku... Inaczej patrzy się wówczas na całość, inne musi być podejście do ogrodu. Ogród i staw nie może być przekleństwem... Całe życie chciałem mieć jak najbardziej naturalny, łąkowy staw. Taki, i z miętą, i z mniszkiem lekarskim...

Tak, to piękne słowa i słuszne podejście do życia - podoba mi się! Mój staw też jest trochę dziki, taka miniaturka rzeczywistości... Lubię mój staw... No, ale nie ma być przecież o moim stawie tylko o stawie Sazana! Więc czas na kolejne zdjęcia!

1 XI 2001 Widok z domu na staw i na cały krajobraz. Pięknie jest życie Sazana - czyż w takim świecie można czasami się smucić???
11 XI 2001 Kilka zdjęć przedstawia widok na zamarzający powoli staw. Na powierzchni utworzyła się już warstewka lodu. A i rośliny pokryły się lodowym szronem. Zima nadchodzi wielkimi krokami...
Cały staw w pełnej okazałości.
I czy jeszcze ktoś wątpi co jest najważniejsze w tym stawie? Sazan twierdzi, że ryby!
Oj, ja twierdzę, że ten głaz!!!

 

 


Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw - jak powstawał i jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek Bielecki

Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional