Menu inne strony Roberta |
Data powstania strony 22 VII 2003r. Data ostatniej modyfikacji 22 VII 2003r. |
Minuta po minucie czyli Staw Roberta cz II
Nadeszły nowe zdjęcia i nowe opisy - ciąg dalszy przygody Roberta z ogrodem i jego stawem
15 V 2003 Moja małżonka wstawia kosze do stawu. Roślinki to jej żywioł i muszę przyznać, że potrafi układać architekturę ogrodową. |
15 V 2003 Ciężka praca przy maskowaniu brzegu. Właśnie przywiozłem nową partię kamienia. Przymierzam, docinam (jedną szlifierkę spaliłem), ale pracy jeszcze sporo. |
17 V 2003 Pierwsi mieszkańcy. Nie wytrzymałem i kupiłem 4 orfy i 2 kolorowe karasie. Właśnie zasiedlam nasze oczko. |
5 VI 2003 Nowe rybki. Orfy czuły się tak świetnie, więc dokupiłem jeszcze 2, no i 4 przepiękne Koi. Chyba na razie wystarczy rybek. |
5 VI 2003 Lilia. Mam pierwszy kwiat lilii. Co za radość, nawet ryby są pod wrażeniem. |
No i jak to w życiu bywa coś, co powinno być na początku znajdzie się na końcu. Bo dopiero teraz Robert postanowił napisać kilka słów o sobie i swojej rodzinie. A także opisał jak się u nas profesjonalnie buduje ogrodowe stawy. To jest rewelacja i przestroga dla innych!
Witam. Nazywam się Robert Mirko i od zawsze jestem związany z Warszawą, a już "naście" lat z Elą, moją "pierworodną" żoną i prywatną najwyższą izbą kontroli. Powoli dociągamy do czterdziestki, ale to jeszcze trochę czasu, a życie zaczyna się ponoć po czterdziestce. Owoce tego naszego życia to dwie córki, Michalina - rocznik 1994 i Justyna - rocznik 1997. Jest także pies płci żeńskiej - Ina - jamnior króliczy długowłosy. Mamy dom na warszawskim "zielonym Ursynowie", zbudowany
systemem gospodarczym, czyli własnymi rękami na własnych błędach. Przy
domu jest ogródek, który także sami tworzyliśmy i pielęgnujemy.
Najpierw gdy dzieci były całkiem małe, połowa ogródka była rekreacyjnym
trawnikiem, a druga połowa warzywnikiem. Potem ubywało warzywnika, a
przybywało areału, który musiałem kosić. OCZKO
WODNE szt. 1 - cena 10.800 plus VAT.
|
Wierzyć się nie chce !!! Dobrze zrobiłeś Robercie, że o tym napisałeś. Trzeba na wszystko uważać i niczego w ciemno nie podpisywać i nie podejmować pochopnych decyzji. A ileż teraz masz satysfakcji z samodzielnie zbudowanego stawu!!! Powodzenia!
I jeszcze jedna uwaga na koniec - Robert nazwał swojego koi Frankiem - czy nazywał by swoje ryby gdyby w jego stawie pływało 40 karpi !!! Warto się nad tym zastanowić nim się nakupi do oczka za dużo ryb. Naprawdę - nie ilość ryb zdobi oczko!!!
Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw -
jak powstawał i
jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek
Bielecki