Data powstania strony 14 VII 2002r.

Data ostatniej modyfikacji 5 XII 2002r.

W cieniu starych drzew


Do obejrzenia swojego stawu zaprasza Piotr

Mój stawik ma około 8 metrów kwadratowych. Istnieje czwarty miesiąc, a już rozmnożyły się w nim złowione przez wędkarza i wpuszczone jako żywe japońce. Oczywiście są i trzy czerwone karasie. Ale najpierw to było tak...

 

Wykop ma taką wielkość, że do wyłożenia ledwo wystarczył arkusz folii o wym. 6 x 4 metry. Kopiąc uformowałem dookoła zbiornika trzy półki o szerokości około 40 - 50 centymetrów - na nich postawiłem rośliny.

 

Z wykopu wywieziono około 6-7 m3 gruntu - pięć załadowanych do granic możliwości samochodów Żuk.
> Po dokładnym przycięciu korzeni wykop przykryłem trzema warstwami włókniny /takiej z jakie szyje się worki na ziemniaki/. W miejscu przewidywanego rozrostu korzeni dałem jeszcze dodatkowe dwie warstwy. Następnie całość dokładnie wyłożyłem 5 cm warstwą wełny mineralnej. Wydaje mi się, że lepiej na niej układa się folia, nie mówiąc już o komforcie, gdy chodzimy bosymi nogami po dnie zbiornika.

 

Do stawu wlałem zwykłą wodę z kranu, tyle, że dolewałem do niego później wodę z różnych naturalnych zbiorników, tak aby rozwinęła się naturalna flora bakteryjna.
Dobre jest to położenie stawu - blisko domu, będzie przynosić dużo radości Piotrowi i jego rodzinie. Wg mnie bez sensu ją stawiki "gdzieś pod płotem" - to dla kogo one są?
I to mi się też podoba: woda dopiero leje się do stawu, a rośliny już czekają przygotowane na ich wstawienie. Warto zawsze wszystko przemyśleć, przygotować wcześniej...

 

Najgłębsze miejsce ma około 1,5 metra i tam został posadzony grzybień czyli jak mówią lilia wodna.

 

Na zdjęciu widać po prawej stronie u góry worek z kwaśnym torfem, który zakwasza wodę do stopnia uniemożliwiającego rozwój glonom.

 

Na zdjęciu widać bardzo prymitywny filtr, który jednak jest doskonały.
Wykonany jest z polietylenowego, budowlanego wiadra z wyciętymi przy dnie otworami o średnicy około 2 cm. Otworów jest tyle, aby woda /pompowana przez pompkę fontannową/ mogła swobodnie wypływać na uformowaną w kształt niecki folię i wpływać do zbiornika. Wiadro wyłożone jest włókniną /taką do celów tapicerskich/. Jest to materiał bardzo tani. 1,5 metra kwadratowego kosztuje około 3-6 złotych i ilość ta wystarczyła mi na 4 miesiące filtrowania. Dla zrobienia zdjęcia odsłoniłem trochę kamienie, w rzeczywistości filtrowanie jest zupełnie niewidoczne. Po tygodniu-dwóch włókninę po prostu wyrzucam i wkładam nową. Nie trzeba innych, drogich systemów filtrowania...
...nie trzeba tez lamp, które niszczą glony. Wystarczy właściwe /mocne/ napowietrzenie i zatopiony worek z luźnej, przepuszczalnej tkaniny wypełniony kwaśnym torfem.
Nie dodawałem nigdy żadnej chemii do wody. Zresztą chyba na wysłanych fotkach widać, że i woda kryształowa i kondycja ryb też niezła /oby nie zapeszyć/.

* * *

Wigofil jest to nazwa tkaniny używanej do celów tapicerskich. Kosztuje dosłownie grosze /za 1 mb/. Uszyłem z niej okrągłe naczynia, w których posadziłem część swoich roślin. "Fabryczny pojemnik" o średnicy około 30 cm kosztuje w sklepie około 18-20 zł. Z jednego metra wigofilu za 1,5 złotego uszyjemy około 6 sztuk takich przepuszczalnych naczyń. Każdy tapicer da lub sprzeda nam kawałek takiej tkaniny.
Naczynia tak wykonane są zdecydowanie tańsze od najtańszych, które są w handlu. Wigofil ma też swoje cechy estetyczne.
Sama tkanina jest spod wody niewidoczna, widoczny jest tylko żwir, lub jasny piasek, w którym posadzone są rośliny.

* * *

ŻABOM KATEGORYCZNE TAK!
Niby to rzecz upodobań, ale bez żab nie wyobrażam sobie stawiku. Warunek jest jeden, nie może być ich za dużo /około 5 szt na 10 m2 oczka/ bo po prostu przy najbliższym deszczu pouciekają. Doświadczyłem to na sobie kilkakrotnie i dałem spokój ze zwożeniem ciągle nowych osobników.
Pozostały 3 i te się trzymają. Moja sąsiadka, gdy żaby nie kumkają, a raczej nie rechoczą, jest wyraźnie zaniepokojona ciszą i pyta się mnie co się stało. Zresztą żaby są częścią łańcucha pokarmowego i jak trafią na odpowiednie warunki, to przywędrują same z pobliskiego lasu.:)))
 

* * *

A to fragment brzegu.
Drewniana kostka brukowa /wykonuję ją sam/ dodaje doskonałej scenerii całemu otoczeniu stawiku.

 

* * *

No i proszę... Jaki piękny stawik powstał w tym ogrodzie. Jak widać na budowę stawu nigdy nie jest za późno.

* * *

5 XII 2002r.

Na dworze już jesień i ciemno i ponuro... powinna być zima a jest ciągle jesień... a Piotr niespodziewanie nadesłał takie letnio-jesienne zdjęcia...
Wybrałem do pokazania właśnie te, gdzie wreszcie można zobaczyć człowieka
:-)))
Bo jakże często zdjęcia, które ja robię i Wy robicie są takie odczłowieczone - tylko woda i ryby i jakieś zielsko na około...
...to w końcu dla kogo są te stawy - dla ważek i żab czy dla nas - dla LUDZI? To dlaczego na zdjęciach ich nie ma ???

Więc dlatego właśnie wybrałem te piękne i szczęśliwe zdjęcia!!!

 

 


Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw - jak powstawał i jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek Bielecki

Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional