Wszystkie umieszczone na tej stronie
zdjęcia wykonałem osobiście w lipcu 2004 w ogrodzie Wildlife Garden w Londynie. All on this website (c) by Leszek Bielecki |
Data powstania strony 4 III 2005r. Data ostatniej modyfikacji 4 III 2005r. |
Dziki ogród
Wiosna to ukochana pora do
pisania do mnie rozpaczliwych maili o szalejących w stawach
glonach. Na szczęście jest tych maili znacznie mniej niż kiedyś
- jednak i moja witryna i kilka innych dostarczyły trochę
wiedzy o tym problemie. Ale warto zobaczyć co by się właściwie
stało gdyby...
NAPRAWDĘ nie robić
NIC.
Zapraszam więc do
obejrzenia przepięknego dzikiego ogrodu - naprawdę bardzo
dzikiego. Może te zdjęcia pomogą trochę niektórym ludziom
zrozumieć, że kilka glonów w wodzie, trochę mętnej wody,
kilka owadów/ślimaków/gąsienic to jeszcze nie koniec świata
i że nie trzeba wlewać/wsypywać do stawu od razu pestycydów/chemii
wszelakiej/azotoksu/wapna palonego/torfu i czort wie jeszcze
czego.... a co trafiało się w listach jakie dostałem przez te
kilka lat prowadzenia mojej witryny.
No to tyle wstępu -
zaczynamy zwiedzanie Wildlife Garden przy Natural History Museum
w Londynie.
Pół roku temu przedstawiłem w mojej witrynie
pomysł na hipcie w oczku wodnym. Dziś przejdziemy już obok nich
obojętnie. A kto ich nie widział... No cóż - niech sobie sam poszuka na
"Waszych stawach". Bo my dziś idziemy do Wildlife Garden - czyli Dzikiego Ogrodu. |
Niewielka mapka i parę słów opisu całkowicie
wystarczą. Ogród jest malutki, jest w nim trochę ścieżek, jakaś
ławeczka, spory staw po środku ogrodu i to wszystko. Raczej się w nim
nie zabłądzi :-))) |
No to pierwszy rzut oka na centralną część ogrodu. Widać szaleństwo zieleni, zarośnięte, całkowicie niedostępne brzegi i.... widać brak wody - zielony kożuch czort-wie-czego pokrywa cały staw... |
A tu widać rzucającą się z daleka w oczy krwawnicę pospolitą. |
A oto sadziec. Zdjęcie kępy kwiatów robione z odległości 1 metra. |
A to zbliżenie - złapałem jedną ręką kilka kwitnących łodyg sadźca i zrobiłem kilka zdjęć. |
No i takie wyszły te zbliżenia... |
Prawda, że zdjęcie dobrym aparatem z bliska pokazuje zupełnie bajkowy świat - niewidzialny dla oczu. |
Ale wracajmy do stawu. W zasadzie w wodzie widać tylko glony i liście grzybieni. |
Grzybienie są tak ściśnięte, że ich liście już się nie mieszczą w wodzie i roślina wysuwa je nad powierzchnię wody. |
Oczywiście i tu szarynka grzybieniówka zżera liście grzybieni. I tu też wygląda to paskudnie. Ale tu nikt nie usuwa tych liści. To jest naprawdę dziki ogród! |
Na innym brzegu nieśmiało rośnie bobrek trójlistkowy. Dobrze, że znalazł dla siebie taką niszę, pomiędzy wodą a suchym brzegiem. To jedyne wolne miejsce nie zarośnięte przez nadbrzeżne szuwary. |
Ale przecież dla nas najważniejszy jest staw - przyjrzyjmy się co się właściwie dzieje z stawem gdzie nikt-nic nie robi. No i widać wyraźnie, że wygląda taki staw obrzydliwie. |
Ale, ale.... Może i nasze oczy widzą obrzydliwość, ale ta kaczka z małym chyba tego nie widzi. I ma chyba wręcz zupełnie inne zdanie na temat idealnego stawu niż my. |
Mam nawet wrażenie, że ona uważa ten staw za idealny i bezpieczny - pomimo tego, że staw mieści się w centrum ogromnego miasta! |
Trudno właściwie mi ocenić czy mi
się ten staw podoba czy nie... Powiem szczerze, że taki wodny zbiornik
widzę po raz pierwszy. Moje leśne i polne jeziorka pomimo tego, że są
całkowicie dzikie są jednak znacznie mniej zarośnięte. Ta dzikość tego
stawu trochę mnie przeraża. Trochę ta dzikość jest za bardzo dzika! Ale z drugiej strony - chyba wolę ten staw niż jakieś sztuczne, dziwaczne twory wodne, w które właściciele leją bez przerwy jakąś chemię, sypią jakieś "cudowne granulki", stosują jakieś obłędne filtry wielkości słonia (wcale nie przesadzam - to jest zdjęcie z polskiej strony www, polskiego producenta filtrów) i do tego zabijają wszystko co żyje w ich stawie przy pomocy lamp ultrafioletowych... To ja już wolę ten dziki staw..... (osoby zainteresowane zakupem takich "cudownych filtrów" niech nawet nie piszą do mnie maili, gdzie to zdjęcie znalazłem - nie będę reklamował takich filtrów i podawał stron www... , a jak ktoś chce mieć takie "cacuszko" w ogrodzie to niech sobie sam szuka googlami producenta) |
Na koniec mojej opowieści chciałem pokazać
kilka zdjęć drzew rosnących nad tym stawem. No i się okazało, że
właściwie rosną nad nim tylko olchy!!! HA!!!!! Dokładnie tak samo jak u mnie!!! |
U mnie, czyli w moim stawie, też pojawiły się z niczego olchy. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że z czasem wyrosną na piękne krzewy - ale będę pilnował by nie chciały wyrosnąć z nich drzewa!!! |
* * *
No i koniec historii
Dzikiego ogrodu i Dzikiego stawu. Piękne i ciekawe miejsce -
pokazujące, że można inaczej. Że
można
w zgodzie z Naturą. Że nie trzeba latać co weekend po ogrodzie
z pomarańczowym lub żółtym zbiornikiem na plecach, pełnym
jakiejś chemii i psikać wszystko by wszystko szkodliwe
(????) zabić. Że w ogrodzie nie trzeba bez przerwy
pielić z chwastów rabatek, bo to właśnie te chwasty są roślinami
ozdobnymi!!!!
Pewnie twórcy tego
dzikiego ogrodu chcieli, by ten ogród obejrzało jak najwięcej
ludzi. By ci ludzie zadumali się chwilę nad tym co zobaczyli.
By zastanowili się, czy ich ogrody dają im radość i
wypoczynek czy być może są źródłem ustawicznych stresów i
kłopotów (co cudownie widać, gdy się czasami rzuci okiem na
pytania na grupie dyskusyjnej pl.rec.ogrody :-> ).
Dlatego pokazałem tutaj
ten ogród, by jak najwięcej ludzi też go zobaczyło... I też
się chwilę zadumało nad swoimi ogrodami, stawami, i... zupełnie
niepotrzebnymi stresami....
Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw -
jak powstawał i
jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek
Bielecki