Menu         
  inne strony Jarka  

                     

Data powstania strony 27 IX 2008r.

Data ostatniej modyfikacji 27 IX 2008r.

Staw Jarka 2008

Kończy się rok 2008. Był to rok ogromnych prac, wielkich zmian, zastosowania potężnego sprzętu i niemałych kosztów - ale warto było. Zdjęcia wprost oszałamiają!

Pierwsza zima. Lód ma 25 cm. Musiałem wyciąć 2 przeręble dla rybek i tu drobna uwaga: "Nie słuchajcie opowieści o styropianie pływającym w przeręblu - bujda - odpływa w drugi koniec stawu!!! U mnie sprawdziła się kratka położona na przerębel. Głównie chodzi o to, by ryby nie wypłynęły przez ten przerębel, bo już nie wrócą. Dobrze jest przywiązać do kratki styropian albo kratę do brzegu, by na wiosnę można ją było odłowić i użyć jeszcze raz.
Wiosenne roztopy spowodowały, że woda ze stawu zaczynała wypływać.
Zakupiłem 30 szt. betonowych płyt drogowych na dalszą drogę. Okazuje się, że płyty u nas w kraju są na wagę złota, ale to jedyny sposób na bagna.
Po przedłużeniu drogi, na wiosnę ruszyła robota. Kopanie metodą "suchą" czyli nie " z wody", a wyjaśniając: Kopie się dołki, które później łączy się ze stawem przerywając ziemne grodzie. Taka metoda pozwala widzieć co się kopie i na jaką głębokość.
Karpie przeżyły zimę, czy przeżyje dalsze kopanie stawu ?
Katastrofa !!! Obniżenie poziomu wody, przez powiększenie stawu i częściowe odpompowanie wody, doprowadziło do osunięcia się piaszczystej skarpy od strony źródeł. Woda podmyła skarpę, no i trach - trwało to 30 min !!! Uważajcie z gwałtownym obniżaniem poziomu wody w Waszych stawach. Na drugi dzień przyjechał Starszy Pan - właściciel 7ha stawów i powiedział: "Natura sama zbuduje ten staw, my jej tylko pomagamy" - święta prawda.
Karpie Koi też przeżyły i jak widać "miłość" u nich kwitnie, więc przyrost naturalny w wyżu. Tych najmniejszych nie widać na zdjęciu ;)
Żaba leśna - stały bywalec nad stawem - jest co zjeść, a i do domu niedaleko.
No i znowu kawałek wykopany. Sprzęt w gospodarstwie się powiększa - traktory, pompy, przyczepy, bez tego ani rusz.
To co tygrysy lubią najbardziej: kąpiel we własnym stawie. Woda jest mętna i ciemna, więc się szybko nagrzewa. Ja to lubię i karpie podobno też :D
Ta żaba, to już mieszkaniec stawu - więc, i jedzenie i dom na miejscu.
 Ach, żebym to wiedział wcześniej! Do budowy drogi najlepsza okazała się ciężka koparka JCB z widłami. Drogę 30 m ułożyła w 3 godziny. Polecam wszystkim budującym na bagnach.
No i kolejna praktyka. Przy tak ułożonej drodze najbardziej efektywne wywożenie urobku jest przy pomocy wywrotki. Od tej pory do zakończenia prac zostały 3 dni robocze. Sami zobaczycie jakie tempo.
Kolejna dziura i moment przerywania tamy ziemnej.
Na zdjęciu nie widać całego trzydniowego efektu pracy. Nie mieści się w kadrze i w mojej głowie :)
Panorama od strony wschodniej. "Marzenia się spełniają" - cytat ze strony, a ja się pod nim też skromnie podpisuję.
"Nieudana" panorama od zachodu. Na dole na półwyspie stanie altanka, poniżej paśnik dla "moich" sarenek. Teraz tylko czekać do wiosny i obsadzać staw drzewami i krzewami.


Uff - to był udany rok!!! Wprost nie do wiary jakie ogromne prace zostały wykonane i jaki jest ostateczny efekt!!!
Gratuluję wytrwałości i wiary w sukces - bez tego nic się nie da zrobić!!!


 



Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw - jak powstawał i jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek Bielecki

Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional