Data powstania strony 16.05 2009r.

Wielkie glony w wielkim stawie

 

Zazwyczaj na stronach "Wasze stawy" pokazuję zdjęcia, jakie nadeszły do mnie od ludzi, którzy chcą się pochwalić swoim sukcesem, swoją dumą, swoją przedsiębiorczością. Ale nie ważny jest powód - ważne jest, że to sprawia im radość, że są szczęśliwi tworząc swoje stawy.
Dziś jednak pokażę zdjęcia, która autorowi raczej radości nie przynoszą.....




Witam! Mam staw i ogromny problem z glonami a wlasciwie jednym glonem, podejrzewam ze jest to nicien lub skrętnica. Czytalem pańską porade jak zwalczyc glony za pomocą torfu. Trzy tygodnie temu wrzucilem worek do stawu, ale nie przynioslo jak narazie to zadnego skutku, rozrasta sie ten glon jakby nigdy nic. Już nie wiem co mam z tym robic, moze pan mialby jakis pomysl?... Na zalączniku są zdjecia, na ktorych jest to brzydalstwo okropne! Bylem w lecznicy i polecono mi nadmanganian, ale jak by pan mial lepszy sposób to prosilbym o porade. Najlepiej tak, zeby nie zaszkodzic rybom.









































Odpowiedziałem oczywiście jak zwykle od razu


Witam!
>bylem w lecznicy i polecono mi nadmanganian

to prawda - to podobno jest skuteczny środek, ale nigdy go nie stosowałem. Na tym polega problem, że u mnie glony zaczęły dość szybko znikać i nie było potrzeby stosowania jeszcze mocniejszych środków niż kwaśny torf albo Algofin.

W Twoim przypadku zastosowanie kwaśnego torfu nie ma sensu, bo byś musiał go zatopić ze 30 worków - przecież Twój staw jest ogromny!

Mam wrażenie, że nadmanganian (nie mam pojęcie ile tego trzeba stosować - kompletna niewiedza - popytaj na forum oczkowodne.net) też Ci nie pomoże - tzn pomoże "na już", ale glony się odrodzą! Wiesz dlaczego? Bo Twój staw jest zupełnie "goły". Tam nie ma żadnych roślin - i jedyną rośliną jaka korzysta ze składników mineralnych zawartych w wodzie są właśnie te cholerne glony - i dlatego rosną jak szalone. Musisz zasadzić coś na brzegach - tylko nie pałkę!!! Zarośnie Ci w ciągu trzech lat cały staw. Posadzone rośliny zaczną pobierać z wody składniki pokarmowe i ich stężenie w wodzie zacznie
powoli spadać... Wtedy powoli zacznie ubywać glonów.

Z tego co widzę na zdjęciach ten staw jest wykopany wprost w glebie - skąd właściwie tam jest woda - czyżby aż tak wysoki był poziom wód gruntowych ??? Skoro tak jest, to ten staw jest zasilany wodą spadającą "z nieba" - ale nie tylko - przecież to wszystko jest połączone - do Twojego stawu spływają spore ilości wody z pól - a przecież pola są nawożone nawozami by rośliny (zboża) lepiej rosły - i te nawozy również trafiają do Twojego stawu i powodują, że glony rosną jeszcze lepiej....

Będzie bardzo trudno poradzić sobie z nimi....




I co więcej mogłem pomóc? Tu się nic nie pomoże - szczere, ogromne pole, ani śladu cienia.... W stawie żadnych roślin... I jedna niezbyt jasna sprawa - autor pisze coś o rybach - czyżby to był staw (właściwie stawik) hodowlany??? Jeżeli tak, to nie ma siły, by glony tu nie rosły jak szalone. Ryby są karmione, ryby wydalają odchody. Taki staw by musiał być specjalnie zaprojektowany, zasilany z jakiejś rzeczki, musiała by następować jakaś wymiana wody. Jeżeli tego nie ma, to taki staw zamieni się w mineralną zupę - początki tego zjawiska już widać na zdjęciach. Jedyna rada to sadzić na brzegach iglaki (krzewy liściaste  zrzucają do wody liście) - te iglaki to raczej w celu "by było ładniej", w wodzie posadzić jakieś rośliny wodne (nawet i pałkę - jeżeli staw głęboki to raczej nie ma problemu z pałką), zlikwidować ryby.... Może za trzy lata glony trochę przestaną szaleć. Na razie nie pomoże żadna chemia, żadne środki - nawet jak uda się znaleźć jakiś chemiczny środek super-zabójcę-glonów to za miesiąc zrobi się w stawie to samo....




 


Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional