Menu       
 inne strony Alki 

                  

Data powstania strony 28 VII 2007r.

Data ostatniej modyfikacji 28 VII 2007r.

Trojak Alki

Rok 2007

Oto kolejny rok w Trojaku Alki - zobaczmy jak z upływem czasu wszystko się zmienia...

6.06 2007 - 19.06 2007
....wokół stawu mam już stałych gości: kot sąsiada (nawet w biały dzień), sroki, sójki , pliszki, jaskółki, a ostatnio kaczki niestety. Pomost wygląda jak na zdjęciu. a w płytszej części  stawu pływa trochę piórek. Nie udało mi się jednak zaobserwować jak przylatują. Chyba też podjadają ryby, bo znowu wyłowiłam zdechłe.

Ostatnio trochę chorowałam (i mój mąż też) i trawa wyrosła prawie do pasa, nie mogliśmy jej skosić przez te choroby. Poza tym nasza wspaniała amerykańska kosiarka ciągle się psuje, jest za delikatna, urywa się pasek, jakieś kółka, sprężyny a ostatnio wyrwała się śruba łącznie z blachą.

-----

Pocieszyłeś mnie z tymi kaczkami, że jedzą zielsko a nie ruszają ryb. Właściwie to mogłyby jeść więcej, strasznie zarosło, a to wyrywanie… Ciągle mi czegoś tam żal, a potem tak się rozrasta, że nie mam sił wyrwać. Strumień prawie ogołocony z roślinek, ciągle przerastał i wyciekała woda. Wczoraj byliśmy nad rzeczką, pozyskać trochę wodorostów, rosnących pod woda w nurcie. Są cudne, nie mogłam się napatrzeć. Teraz je mam w moim strumieniu. Na razie wyglądaja byle jak, muszą się ułożyć.

Cały tydzień jak nas nie było chodziła pompa i strumień. Woda w oczku i w płytkiej części stawu jest krystaliczna, na głębokiej jednak nie widać dna. Widać tak na głębokość człowieka. A więc wystarczył strumień bez filtra żeby oczyścić staw. O glonach chyba mogę zapomnieć, to rewelacja. Mimo takich upałów. Zaczyna działać, to o czym piszesz, naturalna równowaga.

Może kiedyś będzie czysta woda bez pompowania. Przesyłam pare zdjęć z moich chaszczy. Nie mogę się doczekać jak się rozrosną drzewa w moim ogrodzie tak pięknie jak u Ciebie.

------

Moja działka jest tak duża, że jak robie zdjęcie z perspektywy, to to wszystko jakoś nie wygląda dobrze. Drzewka są malutkie, staw jest jakiś taki łysy.
Trochę już mnie nudzi ciągłe robienie w sumie tych samych ujęć. Na początku to było fajne, tyle możliwości. Teraz fajniejsze są szczegóły, przyroda zaskakuje i zawsze pokazuje nam cos nowego.

Chciałam Ci napisać jeszcze o dziwnym zachowaniu moich rybek Mam karasie. Pomiędzy oczkiem wodnym, a stawem jest murek, przez który przepływa po wierzchu strumieniem woda. Coś tam chlupało jak siedziałam na pomoście. Myślałam, że to żaby. Jakaż byłam zaskoczona, gdy okazało się, że to ryby. Wyskakiwały pnąc się do góry wzdłuż murku, a potem ułożone bokiem ześlizgiwały się do oczka po poziomym murku pod prąd, w wodzie na 1cm, między kamieniami.

Zastanawiam się o co chodzi. Czy jest ich za dużo i szukają nowego miejsca, czy szukają źródła, a może mam jakiegos drapieznika i uciekają, czy może to karasie z aspiracjami na pstrągi ?

Pozdrawiam Alka

 


Widok na całość od strony części najpłytszej. Rzeczywiście woda piękna, a rośliny rosną jak szalone. Przyjrzyjmy się im z każdej strony.
Trzeba przyznać, że Alka prawdę napisała o swojej wodzie. Rzeczywiście wygląda to imponująco!
Właściwie wcale by nie było przesadą powiedzieć, że wygląda to w takim ujęciu jak brzegi jakiegoś bajorka w dżungli amazońskiej! Tak piękna zieleń, tak piękny gąszcz, tak czysta woda. Wierzyć się nie chce, że tak fantastycznie wszystko tu rośnie!!!!
Ale troszkę szerszy widok z góry już pokazuje wszystko w innej perspektywie. To już nie dżungla. Widać, że brzegi otacza sucha, spalona słońcem trawa - enklawę zieleni stanowi tylko staw.

Na dole zdjęcia widać ostatni odcinek strumienia wpadającego kaskadą do stawu.
Ciekawie tu jest ukształtowany teren - Trojak Alki znajduje się w naprawdę głębokiej niecce. Aż dziw bierze, że w tak głębokim miejscu nie powstał naturalny zbiornik wody.
Cóż, aby powstał naturalny staw potrzebne jest nieprzepuszczalne podłoże, a u Alki jest po prostu wszędzie piach.

Ładny widok na strumień - jakiż to ogrom! Kiedyś poproszę Alkę o szczegóły jego budowy i więcej zdjęć.
Widok z szerszej perspektywy pokazuje jak wygląda całe otoczenie rancza Alki. 
I jeszcze dalej. Z tej odległości Trojak już jest tylko niewielką kałużą.

Teraz dokładnie widać cóż znaczy nawet duży sztuczny ogrodowy stawik wobec ogromu przestrzeni pól i lasów.

 

 

Alka wspomniała w swoich mailach o swoich gościach, między innymi o kaczkach...

Pomost miał być i elementem ozdobnym, ścieżką miłą dla bosych stóp do krótkiego spaceru, miejscem do opalania. Takie były plany.
Kaczki również uznały, że jest to miłe miejsce do spacerów. Kaczki są paskudne! I nie ma na nie sposobu!

To naprawdę denerwuje....

 

 

Bardzo ciekawe zdjęcie potęgi roślin zostawiłem na koniec. To bardzo ważne by roślinom nie pozwalać na pełną swobodę w ogrodowym stawiku. Ich siła jest niesamowita. Oto przykład:

A oto zdjęcia , co potrafi zrobić korzeń, a właściwie kiełki trzciny z gumą, która "miała wytrzymać wszystko".

Młodziutka witka zwykłej trzciny. Jakimś cudem jakiś pęd dostał się poza brzeg stawu i pod gumą poszedł do przodu by w pewnym momencie uznać, że czas do słońca. I bez problemu przebił wiecznietrwałą gumę.
I inne miejsce i inna roślina. I ta sama sytuacja - podziemne pędy roślin są nieprawdopodobnie silne - przebijają przecież nawet skały!!!!!!
Gdy roślina na jesień wyschnie przez dziurę w gumie woda będzie uciekała jak szalona doprowadzając właścicielkę do szału, gdy będzie próbowała znaleźć którędy ta woda ucieka.... Wiem coś o tym!!!!


 

* * *

Ech - jak ja lubię robić strony o Waszych stawach z pięknymi zdjęciami, ciekawymi tematami!
Dziękuję Alu za maile, za zdjęcia, za to że pamiętasz o mojej witrynie!!!


 


Strona jest umieszczona w witrynie:
Oczko wodne... czyli Mój staw - jak powstawał i jak się zmienia
Zdjęcia i tekst (c) Leszek Bielecki - All on this website (c) Leszek Bielecki

Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional