Data powstania strony 19 IV 2008r.

Data ostatniej modyfikacji 19 IV 2008r.

Rosiczka okrągłolistna

Drosera rotundifolia L.

Roślina chroniona!!!  Znajduje się na liście roślin chronionych w Polsce od 1946 r. Na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski znajduje się w kategorii roślin zagrożonych wyginięciem. Wiedzą o tym prawie wszyscy, a mimo to liczebność populacji rosiczki okrągłolistnej ciągle maleje. Winne temu jest zagrożenie środowiska, w którym roślinka ta żyje.


Jest to roślinka występująca na terenach bagiennych, zwłaszcza na torfowiskach wysokich i przejściowych. Chętnie rośnie w zwartej masie mchów torfowców, które też są roślinami chronionymi w różnym, zależnym od gatunku stopniu. Rosiczki tworzą wśród mchów torfowców skupiska po kilka do kilkudziesięciu osobników. Są roślinami wieloletnimi. Żyją około 5-6 lat.


W okolicy, gdzie mam działkę rekreacyjną jest miejsce, gdzie spotykam rosiczki. Jest to malutkie oczko wodne w lesie. Wcale nie chcę pokazywać, gdzie się znajduje. Choć przekonana jestem, że to nie pojedynczy "kolekcjoner" jest jej głównym wrogiem. Największe zagrożenie dla istot żyjących w kwaśnym, bagiennym środowisku stanowi wycinka lasu, melioracja terenu, prowadzenie dróg przez lasy, budowanie wszelkich "osiągnięć cywilizacyjnych". Nawet niewielka zmiana stosunków wodnych powoduje ogromne spustoszenie wśród istot na te zmiany wrażliwych. I nie próbujmy wierzyć, że estakada na palach tej równowagi nie naruszy, tego bagna rzeczywiście nikt wówczas na wywrotkach nie wywiezie, to bagno wyschnie, bo pale utorują drogę wodzie.
To właśnie brzeg leśnego oczka. Rosnące tu wełnianki (to te białe kłaczki), sity, bagno, łochinie i mchy torfowce wskazują na wyraźnie kwaśne środowisko. To rośliny torfowiska wysokiego, a co najmniej przejściowego.
Widać tu wyraźnie, że jest mokro - nogi zapadają się w grząskim bagnie. Tu właśnie warto się pochylić zanim postawi się następny krok.
Tu wśród mchów zobaczyć można maleńkie, średnicy kilkunastu milimetrów okrągłe listki na ogonkach wychodzących ze środka rozetki. Listki mają delikatne włoski.
Lepiej to widać na zbliżeniu.

Wiosną, na początku maja, roślinka jest zielona wyraźnie zawiera chlorofil i jest przystosowana do asymilacji dwutlenku węgla. Jest więc rośliną, która może być rośliną samożywną.
To zdjęcie robione miesiąc później. Na stanowiskach nasłonecznionych roślina przybiera czerwonawą barwę. Nie traci całkowicie jednak chlorofilu.

Na tym zdjęciu widzimy zielone "pastorały" z zielonymi kuleczkami. To pędy kwiatowe z pąkami. Kwiatki rosiczki są niepozorne, zebrane w grono, białe. Rosiczki kwitną od czerwca do sierpnia.
Tu pojedyncza roślina. Na jej listkach występują bardzo licznie drobne włoski pogrubione na końcach. Te właśnie końce pokrywa lepka ciecz niczym rosa - stąd nazwa roślinki.
Ta lepka ciecz staje się wabikiem i zgubą dla różnych owadów. Tu widzimy na górze zdjęcia przyklejonego do listka złotooka. Owad już nie odleci, lepka ciecz go okleja a w dodatku liść zamyka się nad nim.
Chwytane w ten sposób owady i pajęczaki są przy pomocy enzymów znajdujących sie w tej cieczy trawione. Stanowią w ten sposób dodatkowe źródło pokarmu, uzupełniając zdobytą samożywnie dietę o ubogi w środowisku życia rosiczki azot i fosfor. I tak roślina ta jest po części cudzożywna.


Na zdjęciu obok widzimy, że złapany złotook zwabił pająka kwietnika, który następnie stał się ofiara rosiczki.

Tu w ogromnym zbliżeniu widzimy piękne, choć śmiercionośne włoski na brzegu listków.

A tu inny owad pochwycony przez rosiczkę.

I jeszcze jedno zdjęcie listków z przyklejonym malutkim ryjkowcem.

To piękna, choć drapieżna roślinka. Jeśli możemy sprzeciwiajmy się niszczeniu jej środowiska. Żyć bez niej oczywiście można, ale na pewno smutniej żyć ze świadomością, że coś się bezpowrotnie zniszczyło. I nigdy nie używajmy argumentów - "co ważniejsze: człowiek czy roślinka?" Po to człowiek ma rozum, aby mógł wybrać NAJLEPIEJ.



* * *

Powiem szczerze, że nie miałem pojęcia, że rosiczka jest tak niewielką roślinką. Właściwie jak się nie wie, że w danym rejonie rosiczka rośnie, to nie ma właściwie możliwości by ją zauważyć w zielonej gęstwinie, jaką pokazała na zdjęciach Ewa. Pewnie bym szedł przez te rosiczki i w ogóle bym nie wiedział, że rosną pod moimi nogami!!!

Cóż - takie to nasze życie, że częściej musimy wypatrywać dziur w jezdni niż obserwować jakieś drobniuteńkie roślinki pod nogami. Dobrze, że Ewa pokazała te zdjęcia. Może ktoś, kto przeczyta tę stronę, zupełnie niespodziewanie w te wakacje, gdzieś odnajdzie ją i nie przejdzie nad nią obojętnie....





Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional