Data powstania strony 27 XII 1999r.

Data ostatniej modyfikacji 28 XII 1999r.

Rośliny - niebezpieczeństwa

Proszę koniecznie przeczytać ten rozdział - od niego może zależeć Wasze życie.

O rety! - pomyślisz sobie - o czym ten gość chce tu pisać?

Przecież w Polsce nie ma krokodyli, much tse-tse ani żadnego innego niebezpiecznego robactwa (no, a żmija to pies?!).

Ale nie o zwierzęta mi tutaj chodzi. One, na szczęście bardziej się boją nas, niż my ich. A ich węch szybciej je ostrzega przed nagą małpą niż my je zobaczymy. Kto nie wierzy, niech zobaczy jakieś zwierzę we wrześniu, gdy po lesie chodzą hordy wrzeszczących grzybiarzy. Lasy wydają się wtedy zupełnie martwe - zupełnie pozbawione zwierząt. Proszę się wybrać do lasu w zimie - tyle tysięcy śladów na śniegu nie widzieliście jeszcze nigdy. Ten sam las tętni życiem.

W tym rozdziale chodzi mi o ostrzeżenie potencjalnych łowców roślin przed bardzo wielkim niebezpieczeństwem jakie stanowi woda. Nie zwyczajna woda, płynąca sobie spokojnie w jakimś rowie. Nie zwyczajna woda w jeziorze.

Ogromne niebezpieczeństwo kryje się w grzęzawiskach, moczarach i bagnach.

(zwróć uwagę na liczność nazw tego samego tworu przyrody - nie bez powodu jest ich tyle - w dawnych czasach bagna były bardzo liczne)

Piszę ten rozdział specjalnie dla mieszczuchów, urodzonych i wychowanych w mieście, co wodę znają tylko z wanny, z kranu i wczasów nad morzem lub jeziorem. Grzęzawiska skojarzą im się raczej z jakimiś baśniami o złej czarownicy. Bagna, to dla nich miejsca, gdzie mieszkają upiory.

Niestety, nie!

Bagna istnieją naprawdę i są bardzo, bardzo niebezpieczne!

Jeżeli wybierasz się na wyprawę po rośliny, to staraj się nie zapuszczać w niedostępne tereny. Różne rezerwaty przyrody mogą obfitować w bagniska. Niedostępne rozlewiska rzek, przegrodzonych tamami przez bobry, także mogą być bardzo niebezpieczne.

Podmokłe łąki, na które zapraszałem w poprzednim rozdziale, mogą się w pewnych szczególnych miejscach zamieniać w śmiertelne pułapki. Należy z niezwykłą ostrożnością zbliżać się do miejsc, w których z niewiadomych powodów roślinność rozwija się szczególnie bujnie. To mogą być gęste zarośla. To mogą być duże łany trzciny. To mogą być pięknie rosnące pałki. To mogą być obszary szczególnie pięknie kwitnących polnych kwiatów. Oczywiście nie każde takie miejsce jest bagniskiem. Ale trzeba zachować ostrożność. Tym bardziej polecam udać się na taką wyprawę z drugą osobą.

Nie powinne nas spotkać żadne niespodzianki w sensownej odległości od utwardzonej drogi. Tereny takie są zazwyczaj osuszone, zmeliorowane, a jedyną pozostałością po istniejących 100 lat temu bagniskach jest reliktowa roślinność bagienna w postaci sitów. Aby takie łąki nie zamieniły się znów w bagna, ekipy meliorantów pilnują dobrego stanu rowów melioracyjnych.

*

Tam, gdzie pod naszymi stopami ugina się ziemia, gdzie spod naszych stóp z ziemi wypływa woda, może grozić nam śmiertelne niebezpieczeństwo.

Znam osobiście miejsce w lasach zielonogórskich, gdzie mieszka moja rodzina. Jest to kwiecista, wspaniała łąka. Łąka jest oddalona od ich domu o 100 metrów. Łąka ma szerokość 100 metrów. Środkiem łąki płynie strumyczek szerokości 1 metra. Strumyczek płynie łąką przez 300 metrów i wpada do kępy kilkunastu krzewów rosnących na tej łące. Ponad 40 lat temu do tej kępy krzewów wlazła krowa mojego wujka i znikła po godzinie na jego oczach. Nie było takiej siły by ją wyciągnąć z grzęzawiska. Wujek ogrodził wszystko drutem kolczastym. Oczywiście moja mama dokładnie mi wszystko wytłumaczyła i zakazała nawet zbliżać się do tego miejsca. A czy myślicie, że zakazy i drut kolczasty to przeszkoda dla małego chłopaka, który przyjechał z miasta na wieś na wakacje!? Dalej nie będę pisał. Domyślcie się sami. Na szczęście małe dziecko jest bardzo lekkie i tak szybko się nie utopi. A wrzeszczeć potrafi głośno..........

 

Te kilka słów to naprawdę nie żarty. Jeżeli wybierasz się na jakieś poszukiwania, to nie zapuszczaj się w jakieś niezdobyte ostępy. Spróbuj zadowolić się jakimś zielskiem, które możesz znaleźć przy szosie. Nie oddalaj się samotnie w jakieś gęste, podmokłe miejsca, porośnięte bujną roślinnością. Zachowaj rozsądek i umiar. Nie udawaj bohatera przed narzeczoną. Tym bardziej nie rób tego przed żoną. A kumplowi bardziej zaimponujesz zapraszając go po bezpiecznych łowach na kufel zimnego piwa!

 

Polska jest wielkim i pięknym krajem. W mojej okolicy nie słyszałem o bagnach. Ale strony www przegląda tysiące ludzi. Mieszkają w najróżniejszych miejscach. Nie wiem, kto będzie moje słowa czytał za rok - ja może już zapomnę o nich - a ten ktoś, właśnie wtedy, rozpocznie budowę swojego stawu. A może właśnie jego tereny obfitują w tereny bagienne. Proszę, uważaj na bagna mój anonimowy czytelniku!

*


Proszę zapoznać się z uwagami na stronie
"Uwagi końcowe"







Valid HTML 4.01 Transitional
Ta strona spełnia standardy kodu HTML 4.01 Transitional